Jak podają kontrolerzy w efekcie błędów i zaniedbań samorządowych urzędników na jednych trasach brakuje przewoźników, na innych jest ich za dużo. Co dziesiąty z dopuszczonych do ruchu autobusów jest w fatalnym stanie technicznym i zagraża bezpieczeństwu pasażerów.
Samorządy mają obowiązek organizowania regionalnych przewozów autobusowych. Mają za zadanie zapobiegać m.in. przepełnionym lub niezagospodarowanym trasom, autobusom w złym stanie technicznym, czy nierealistycznym rozkładom jazdy. Żaden z kontrolowanych przez NIK urzędów nie poradził sobie z tym zadaniem.
Jak podają eksperci NIK, samorządy wydawały zezwolenia na przewóz pasażerów bez zrobienia analizy rynkowej. Między firmami dochodziło do morderczej konkurencji, która wykluczyła z rynku wielu rzetelnych przewoźników. Ci, którzy przejęli trasy, nie zawsze zapewniali pasażerom odpowiedni komfort i bezpieczeństwo.
NIK wskazuje, że samorządy przy wydawaniu firmom licencji i zezwoleń nie zwracały uwagi na brak podstawowych dokumentów, dotyczących zabezpieczeń finansowych i stanu technicznego pojazdów. Nie weryfikowane były również dołączane do wniosków rozkłady jazdy. W rezultacie akceptowano nawet takie, które wymuszały na kierowcach kursowanie z prędkością wyższą niż dozwolona.
Dodatkowym zastrzeżeniem wobec samorządów jest fakt, że nie kontrolują one przewoźników lub robią to pobieżnie. Ponad połowa powiatowych samorządów nie eliminowała z rynku przewoźników działających w sposób nieuczciwy. Nawet po otrzymaniu od organów kontroli ruchu drogowego informacji o poważnym naruszeniu warunków licencji, przewoźnikowi nie cofano uprawnień.