Odwrót widać nawet we flotach, które najczęściej kupowały modele wyposażone w silniki wysokoprężne. - Rośnie liczba zapytań ze strony firm leasingowych ze wskazaniami kalkulacyjnymi na samochody z silnikami benzynowymi. Coraz więcej fleet managerów podejmuje decyzje o dywersyfikacji flot. Dla przedstawicieli handlowych, robiących duże przebiegi kupuje się – jak dotychczas – diesle, ale już dla kadry – wersje benzynowe - zauważa dyrektor u największego polskiego sprzedawcy samochodów, PGD Flota Grzegorz Pszczel.
- Zanotowaliśmy już nawet bardzo spektakularny odwrót od diesla. Jeden z naszych klientów (niestety, nie mogę podać nazwy), kupujący od 4 lat po kilkadziesiąt samochodów z silnikami diesla na rok, w czerwcu zdecydował o zakupie 80 aut z silnikami benzynowymi - dodaje Pszczel. Odwrót od diesli widoczny jest w statystykach sprzedaży. W katowickim salonie Multexim udział silników diesla w sprzedaży Forda Focusa spadł z 46 proc. w 2010 roku do 26 w 2011, zaś Forda Mondeo z 95 proc. do 55. Oba modele Forda są bardzo chętnie kupowane przez klientów flotowych.
- Liczba kilometrów, które musi przejechać samochód, żeby zwróciła się inwestycja w diesla przy obecnej cenie oleju napędowego grubo przekracza 150 tys. km – mówi Przemysław Półtorak, kierownik salonu Multexim – a przecież wielu klientom wcześniej minie zaplanowany czas wymiany auta.