Polska zarejestrowała 34 produkty

Polska ma 34 zarejestrowane produkty regionalne. Szanse na znaki mają kolejne

Publikacja: 12.03.2012 01:32

Polska zarejestrowała 34 produkty

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

– W 2011 r. sprzedaliśmy o około 15 proc. rogala świętomarcińskiego więcej niż rok wcześniej – mówi „Rz" Wojciech Zdrojowy, prezes spółdzielni Fawor z Poznania. To wielkopolskie ciastko, zarejestrowane w 2009 r., jest jednym z 34 produktów regionalnych z Polski, które do tej pory zdobyły jeden z trzech unijnych znaków przeznaczonych dla żywności wysokiej jakości. Wśród nich są oscypek, kabanosy, olej rydzowy i kiełbasa lisiecka.

Na rejestrację w Brukseli czekają obecnie ser koryciński i jagnięcina podhalańska. Ale na nich z pewnością się nie skończy. – Obecnie trwają prace nad kilkoma wnioskami dotyczącymi rejestracji produktów regionalnych, m.in. w województwach pomorskim, małopolskim i podlaskim – mówi Dariusz Goszczyński, zastępca dyrektora Departamentu Promocji i komunikacji w resorcie rolnictwa.

– O tym, że mamy na czym bazować, świadczy chociażby krajowa lista produktów tradycyjnych publikowana przez Ministerstwo Rolnictwa – uważa Izabella Byszewska, prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego (PIPRiL).

Na krajowej liście jest niemal 960 produktów lokalnych. Zestawienie powstało m.in. po to, aby przygotować producentów do rejestracji w Unii.

Wojciech Zdrojowy zwraca uwagę, że rejestracja rogala świętomarcińskiego doprowadziła nie tylko do wzrostu sprzedaży tego wypieku. – Znak jest także gwarancją dla konsumenta, że ma do czynienia z produktem przygotowywanym tradycyjnymi metodami – mówi szef Faworu. W pierwszym roku po rejestracji ceny rogala wzrosły o około jednej dziesiątej.

Aby posługiwać się znakiem, trzeba poddać się kontroli i zdobyć świadectwo wydawane przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych lub prywatną jednostkę certyfikującą. W ostatni piątek takie uprawnienia miało ponad 240 producentów. Najwięcej, około 100 z nich, było producentami rogala świętomarcińskiego.

Zaledwie 20 certyfikatów przypadało na producentów oscypków. Jak wyjaśnia Jan Janczy, dyrektor Związku Hodowców Owiec i Kóz, mała liczba zarejestrowanych baców ma związek z tym, że muszą konkurować z serami, które konsumenci nadal biorą za oscypki. – Aby rozwiązać ten problem, konieczne jest kontrolowanie nie tylko tych, którzy zadeklarowali się jako producenci oscypków, ale także tych, którzy sprzedają sery mylone z prawdziwymi owczymi serami – mówi Janczy.

Izabella Byszewska uważa także, że konieczne jest edukowanie polskich konsumentów. – Aby mogli docenić znaczenie znaków unijnych, powinni nie tylko je rozróżniać, ale także wiedzieć, co się za nimi kryje – mówi szefowa PIPRiL.

Ministerstwo Rolnictwa zaplanowało trzyletnią kampanię informacyjną na temat produktów regionalnych. Chce na nią wydać ponad 17 mln zł (połowę miałaby wyłożyć Unia). Jeżeli latem Bruksela zgodzi się na kampanię, to jej start możliwy jest jesienią tego roku.

– Chcemy skierować ją nie tylko do konsumentów, ale także do producentów, aby przekonać ich, że warto zdobywać znaki unijne – mówi Goszczyński.

Chroniona nazwa pochodzenia

O oznaczenie to mogą się ubiegać produkty, których nazwa związana jest z konkretnym regionem, miejscem, a w wyjątkowym przypadku całym krajem. Spośród polskich produktów zdobyły go m. in. oscypek, bryndza podhalańska i fasola wrzawska. Przygotowując specyfikację dla rejestrowanego produktu, trzeba wykazać, że jego cechy charakterystyczne wynikają z uwarunkowań występujących na danym terenie, np. są związane z glebą czy roślinnością, którą żywią się zwierzęta. Na określonym przez producentów obszarze muszą się odbywać wszystkie etapy produkcji, począwszy od pozyskania surowca. Dla przykładu produkcja oscypka została ograniczona do wybranych gmin w czterech powiatach. Konieczne mogą być badania laboratoryjne, dzięki którym zostanie określona, jak w przypadku oscypka, zawartość tłuszczu czy wody. Rejestracja oscypka, jak wspominają jego producenci, trwała ok. 1,5 roku. Przyznaniu mu certyfikatu sprzeciwili się Słowacy produkujący ser oštiepok. Sprzeciw wycofali dopiero, gdy nasz resort rolnictwa zapewnił, że nazwa „oscypek" będzie ograniczona tylko do produktów z Polski.

Chronione oznaczenie geograficzne

Znak ten zdobyło 16, czyli najwięcej, produktów regionalnych z Polski. Mają go m.in. wielkopolski ser smażony, jabłka grójeckie oraz rogal świętomarciński. Tak jak w przypadku chronionej nazwy pochodzenia o ChOG mogą się ubiegać produkty, których nazwa związana jest z konkretnym regionem, miejscem, a w wyjątkowym przypadku całym krajem. Różnica pomiędzy ChOG a ChNP polega na tym, że tylko jeden z etapów produkcji musi być związany z określonym terytorium. Rogal świętomarciński jest np. tradycyjnie wypiekany w Wielkopolsce, ale surowce do niego mogą pochodzić z innych regionów, ponieważ nie ma to wpływu na jego cechy charakterystyczne ani jakość. W przypadku produktów oznaczonych ChOG ważniejsze od procesu produkcji w danym regionie jest renoma i rozpoznawalność, którą to miejsce mu daje. Wspomniany już rogal Polakom kojarzy się od lat z Poznaniem i Wielkopolską. Zdaniem producentów tego wypieku grupy chcące zdobyć dla swojego produktu ChOG powinny przemyśleć dokładnie, co chcą zawrzeć w specyfikacji, aby zbytnio nie wyśrubować kryteriów. Obecnie uważają, że nie należało ograniczać jego wagi do 200 – 250 g.

Gwarantowana Tradycyjna specjalność

To najmniej popularny certyfikat. W całej Unii ma go niespełna 40 na ponad 1,3 tys. zarejestrowanych produktów regionalnych. Niemal co czwarty przypada na Polskę. Najsłynniejsze są kabanosy oraz kiełbasy jałowcowa i myśliwska. Na ich rejestrację nie chcieli zgodzić się Czesi, Austriacy oraz Niemcy. Ci ostatni najdłużej nie wycofywali swojego weta. Nasi sąsiedzi obawiali się, że rejestracja przez nas kabanosów sprawi, że nazwą tej kiełbasy nie będą się mogli posługiwać  ich producenci. Obawy były jednak niesłuszne. Przyznanie znaku GTS nie ogranicza bowiem wytwarzania produktów pod daną nazwą, lecz jest jedynie formą wyróżnienia tych, które powstają według receptury zastrzeżonej w KE. Najbardziej znanym produktem z tym oznaczeniem jest mozzarella. Ser ten zarejestrowali Włosi, ale jego nazwę wykorzystują także firmy w innych krajach. Chcąc zdobyć GTS, nie trzeba wykazać związku produktu z regionem. Należy udowodnić, że metoda jego produkcji liczy co najmniej 25 lat, a on ma cechę wyróżniającą go od innych produktów danego typu. Kiełbasa jałowcowa swój specyficzny smak zawdzięcza ziarnom jałowca.

Cztery kroki do unijnego certyfikatu

1. Należy zebrać grupę producentów. UE sporadycznie przyznaje ochronę dla lokalnych specjałów zgłoszonych przez pojedynczych wytwórców.

2. Kluczowe jest przygotowanie specyfikacji, czyli m.in. dokładnego opisu metod wytwarzania produktu oraz czynników mających wpływ na jego cechy charakterystyczne. Trzeba udowodnić, że produkt jest wyjątkowy i zasługuje na unijny certyfikat. Procedury różnią się w zależności od znaku (opis poniżej). Wnioski udostępnia resort rolnictwa (www.minrol.gov.pl).

3. Wypełniony wniosek składa się w Ministerstwie Rolnictwa (opłata wynosi 300 zł). Po ewentualnych poprawkach trafia on do KE, która przyznaje certyfikaty (może zażądać weryfikacji dokumentów).

4. Aby posługiwać się znakiem, należy udowodnić, że przestrzega się zapisów ze specyfikacji. Certyfikaty po kontroli wydają wojewódzkie oddziały IJHARS oraz prywatne jednostki certyfikujące.

Czytaj w Internecie

- formularze wniosków o rejestrację produktów www.minrol.gov.pl

- informacje o kontrolach i jednostkach certyfikujących www.ijhar-s.gov.pl

- opis systemu oraz baza zarejestrowanych produktów ec.europa.eu/agriculture

– W 2011 r. sprzedaliśmy o około 15 proc. rogala świętomarcińskiego więcej niż rok wcześniej – mówi „Rz" Wojciech Zdrojowy, prezes spółdzielni Fawor z Poznania. To wielkopolskie ciastko, zarejestrowane w 2009 r., jest jednym z 34 produktów regionalnych z Polski, które do tej pory zdobyły jeden z trzech unijnych znaków przeznaczonych dla żywności wysokiej jakości. Wśród nich są oscypek, kabanosy, olej rydzowy i kiełbasa lisiecka.

Pozostało 94% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca