Najnowszy ranking Fortune Global 500 przynosi duże zmiany nie tylko wśród liderów. Na czele koncernów z najwyższymi obrotami w 2011 roku znalazł się holenderski Royal Dutch Shell (484,5 mld dol.) przed amerykańskimi: Exxon Mobil (452,9 mld dol.) i ubiegłorocznym liderem siecią handlową Wal-Mart (446,9 mld dol.).
– Shell jest dziś na pierwszych stronach gazet, bo dąży do wiercenia ropy w Arktyce. Plan budzi kontrowersje, bowiem każdy wyciek w zimnych wodach w pobliżu Alaski może okazać się katastrofą ekologiczną. Shell jednak chce rozpocząć wiercenia w lipcu tego roku. Liczy na 90 miliardów baryłek ropy w Arktyce – przypomina Shelley DuBois z portalu CNNMoney.
Według koncernu w najbliższych 10–20 latach Arktyka stanie się największym źródłem ropy na świecie. – Za I kwartał 2012 r. Shell zwiększył zysk o 11 proc. rok do roku, do 7,7 miliarda dolarów. Część wzrostu przychodów pochodzi z projektów długoterminowych, które dopiero zaczęły funkcjonować, np. zakładów skraplania gazu w Katarze czy wydobycia z kanadyjskich piasków roponośnych – dodaje DuBois.
W dziesiątce największych jest jeszcze BP, Sinopec (pierwsza z firm chińskich), China National Petroleum, State Grid, Chevron, ConocoPhillips i Toyota Motor.
Najbardziej zyskownym koncernem okazał się rosyjski Gazprom, który zarobił netto rekordowe 44,5 mld dol. (wg obrotów jest na 15. pozycji – 157 mld dol.). Drugi jest Exxon (41,1 mld dol.). Pierwszym gigantem ze stratą okazał się zaś niemiecki energetyczny koncern E.ON (16. wg przychodów), który ma obroty takie prawie jak Gazprom (157,1 mld dol.), ale 2011 r. zamknął stratą 3,1 mld dol.