Bruksela chce sprawdzić, czy koncern gazowy nie ogranicza konkurencji na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej. KE ma bowiem podejrzenia, że Gazprom segmentuje rynek gazowy, utrudniając wolny przepływ gazu między krajami naszej części Europy. Zbada też, czy koncern nie przeciwdziała dywersyfikacji dostaw surowca do tego regionu oraz czy nie narzuca klientom, czyli krajom regionu, nieuczciwych cen, wiążąc je w stałej formule z cenami ropy.
Zdaniem KE działanie takie może stanowić przeszkodę dla konkurencji i prowadzić do zawyżania cen oraz pogorszenia bezpieczeństwa dostaw. W efekcie takie zachowanie może szkodzić konsumentom w UE – uzasadnia Komisja w komunikacie. Zdaniem Brukseli nadużycie dominującej pozycji przez Gazprom, prowadzące do zaburzenia handlu między krajami UE, byłoby niezgodne z artykułem 102 traktatu UE. KE oświadczyła, że sprawa ta ma dla niej charakter priorytetowy, oraz zastrzegła, by nie przesądzać o wyniku dochodzenia.
18 procent globalnych zasobów gazu kontroluje Gazprom
Uruchomienie dochodzenia to efekt niezapowiedzianych wizyt inspektorów KE w 20 spółkach z 10 krajów UE, położonych w Europie Środkowo-Wschodniej. Zostały one przeprowadzone we wrześniu 20011 r. w firmach zajmujących się dostawami, przesyłem i magazynowaniem gazu dostarczanego m.in. przez Gazprom. Inspektorzy zawitali m.in. do PGNiG, kupującego gaz od rosyjskiego koncernu, oraz do państwowego operatora gazociągów przesyłowych Gaz-System.