"50 naszych pilotów przechodzi szkolenia w Gatwick w Wielkiej Brytanii, a kolejnych 50 - w Stanach Zjednoczonych w Seattle. Chcemy, aby wraz z przyjściem do nas pięciu dreamlinerów załoga była gotowa do pilotowania tych maszyn" - powiedział PAP w Londynie Piróg. Dodał, że piloci w Gatwick szkolenia rozpoczęli z początkiem sierpnia, wśród 100 osób są również kobiety, cała grupa ma być przeszkolona do końca lutego 2013 r. Wraz z dostarczeniem kolejnych trzech maszyn w latach 2014- 2015 szkolenia mają przejść kolejni piloci.
Prezes LOT-u wyjaśnił, że w zależności od typu maszyny, na jakiej latał wcześniej pilot, szkolenie trwa 13-21 dni. "Są trzy dni zajęć, następnie dzień wolny, w sumie prawie miesiąc pilot przebywa w Gatwick lub w Seattle" - powiedział.
Szkoleniu poddawani są piloci, którzy latają na boeingach 767, 737 oraz embraerach. W trakcie jego trwania przyswajają oni część teoretyczną, a następnie ćwiczą na symulatorach dreamlinera. Jak powiedział Piróg, po zakończeniu szkolenia piloci będą musieli odbyć na dreamlinerze określoną liczbę rzeczywistych startów i lądowań.
"Jest to niezbędne, nim piloci wykonają rejsy z pasażerami na pokładzie. Mamy zaplanowane takie tzw. puste rejsy krajowe z kilku lotnisk w Polsce. Następnie odbędą się loty po Europie, pierwszy z nich 14 grudnia z Warszawy do Pragi, a w następnej kolejności m.in. do Frankfurtu, Londynu czy Wiednia" - powiedział. Przypomniał, że bilety na te kierunki mają być dostępne w sprzedaży jeszcze w tym tygodniu.
Piróg poinformował, że pierwsi piloci, którzy ukończyli już szkolenia, wskazują na niezwykle zaawansowany poziom techniczny maszyny. "Symulator jest odzwierciedleniem rzeczywistego kokpitu boeinga 787, jest w nim dużo urządzeń cyfrowych, dotykowe ekrany. Jest także zdecydowanie lepsza widoczność w kokpicie przez większe okna, niż np. w boeingach 767, co umożliwia pilotowi obserwowanie tego, co się dzieje za oknem, np. w sytuacji manewru na lotnisku" - powiedział.