- FSO mogą być w najbliższym czasie zainteresowani producenci z Chin, dla których kryzys wydaje się być dobrym momentem do wejścia na rynek europejski – twierdzi Vitaly Belskiy, starszy konsultant w globalnej firmie doradczej Frost & Sullivan, Zaznacza jednak, że Chińczyków będzie raczej interesować opcja „semi-knocked down" (SKD). Jest to montaż gotowych importowanych podzespołów samochodu. – Wiąże się to jednak z niższą wartością inwestycji dla polskiej fabryki – podkreśla Belskiy.

FSO jest w szczególnie trudnej sytuacji, bo największym problemem branży motoryzacyjnej jest obecnie kwestia nadmiernie rozbudowanych mocy produkcyjnych. Producenci muszą rozwiązać ten problem obniżając produkcję lub nawet zamykając fabryki, jak np. Fiat czy Peugeot-Citroen. - Szanse znalezienia inwestora zatem istnieją, ale wciąż obecny kryzys i duża konkurencja państw w Europie Środkowej i Wschodniej powodują, że są one raczej niewielkie  – podsumowuje Belskiy.

Już wcześniej jednym z kandydatów do przejęcia zakładów był chiński koncern Chery Automobile. FSO negocjowała także z firmami produkującymi podzespoły dla fabryk aut, a nawet z producentami AGD.