Fabryki motoryzacyjne zagrożone masowymi zwolnieniami

Fabrykom samochodów i części do nich grożą masowe zwolnienia. Producenci i importerzy aut wzywają rząd do działania

Publikacja: 14.11.2012 00:48

Fabryki motoryzacyjne zagrożone masowymi zwolnieniami

Foto: Bloomberg

We wtorek z apelem o rządową pomoc wystąpił Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). – Tylko z tytułu załamania sprzedaży nowych samochodów w 2011 i 2012 roku do budżetu nie wpłynie ok. miliarda złotych. Trwają zwolnienia w fabrykach motoryzacyjnych, w których nastąpił ponad 20-procentowy spadek produkcji – alarmuje PZPM w wydanym oświadczeniu. Wskazał także na dramatyczną kondycję sieci dilerskich, gdzie zwolnienia planuje blisko 80 proc. firm, a według Związku Dealerów Samochodów do września przyszłego roku pracę straci ok. 6 tys. osób.

Branża chce m. in. wprowadzenia zmian podatkowych, polegających na pełnym odliczeniu VAT od samochodów firmowych oraz zastąpieniu akcyzy podatkiem uzależnionym od parametrów ekologicznych pojazdu. Postuluje też wprowadzenie zachęt przy kupnie nowego auta i jednoczesnym złomowaniu starego.

– Jeśli w najbliższym czasie rząd nie podejmie sugerowanych przez sektor działań, kolejną konsekwencją może być spadek inwestycji motoryzacyjnych w naszym kraju, a tym samym masowe zwolnienia w zakładach produkujących pojazdy, części i podzespoły – ostrzega prezes PZPM Jakub Faryś.

W poniedziałek związki zawodowe ze Śląska poinformowały o utworzeniu komitetu protestacyjno-strajkowego reprezentującego cztery największe centrale związkowe. Jako powód podano zagrożenie zwolnieniami w branży motoryzacyjnej i hutniczej, które w województwie śląskim należą do największych pracodawców. – Likwidacja miejsc pracy w tych przedsiębiorstwach może nie tylko osłabić gospodarkę, ale być źródłem wybuchu niepokoju społecznego w regionie – ostrzegają związkowcy.

Ich obawy budzi zwłaszcza sytuacja w tyskim Fiacie, a także w gliwickim Oplu. Jak informuje Instytut Samar, od początku roku produkcja w tych zakładach zmalała w ujęciu rocznym odpowiednio o 24,6 oraz 28,8 proc. W kolejnych miesiącach te spadki mogą się jeszcze pogłębić. Dlatego Opel od grudnia będzie pracował tylko na dwóch zmianach, zamiast na trzech jak dotychczas. – Zakład ma co prawda podpisaną umowę o utrzymaniu zatrudnienia, ale obawiam się, czy w razie dalszego spadku produkcji nie stanie się ona nieaktualna – powiedział „Rz" Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Sytuacja w polskiej motoryzacji jest odbiciem kłopotów branży w całej Europie. Jak poinformowało stowarzyszenie producentów ACEA, obecny rok ma być najgorszy dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego od siedemnastu lat. Według prognoz ACEA do końca roku liczba rejestracji nowych samochodów w krajach Unii Europejskiej obniży się do ok. 12 mln sztuk z 15,5 mln sprzedanych w przedkryzysowym 2007 roku.

– W bliskiej przyszłości sprzedaż samochodów nie wróci do poziomu sprzed kryzysu – twierdzi Ivan Hodac, sekretarz generalny ACEA. Ponieważ fabryki aut w Europie wykorzystują zaledwie 50–60 proc. swoich możliwości, konieczne będą cięcia produkcji.

W firmy motoryzacyjne w Polsce, które ogromną większość produkcji eksportują (w przypadku samochodów to ponad 98 proc.), uderza zarówno spadek popytu na gotowe auta, jak i na części do ich produkcji. Dlatego związkowcy w swym apelu wezwali rząd, by rozpoczął z pracodawcami negocjacje: ich celem byłoby wypracowanie możliwości takiego wsparcia zakładów, by w czasie kryzysu mogły utrzymać miejsca pracy. Kolejnym krokiem miałyby być trójstronne ustalenia – już z udziałem związków – na temat rozwiązań antykryzysowych w obu zagrożonych branżach. Według Mirosława Michny, szefa zespołu ds. sektora motoryzacyjnego w firmie doradczej KPMG, włączenie się związków zawodowych do działań mających zmusić rząd do ratowania branży może przynieść większe efekty niż dotychczasowe apele pracodawców. Ale związki i pracodawcy powinni w tej sprawie współpracować.

– Musimy jak najszybciej załatwić sprawę przywrócenia w zakładach elastycznego czasu pracy. To teraz najpilniejsze rozwiązanie – podkreśla Roman Kantorski, prezes Polskiej Izby Motoryzacji.

Jakub Faryś: Nic nie wskazuje na to aby przyszły rok był lepszy

We wtorek z apelem o rządową pomoc wystąpił Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). – Tylko z tytułu załamania sprzedaży nowych samochodów w 2011 i 2012 roku do budżetu nie wpłynie ok. miliarda złotych. Trwają zwolnienia w fabrykach motoryzacyjnych, w których nastąpił ponad 20-procentowy spadek produkcji – alarmuje PZPM w wydanym oświadczeniu. Wskazał także na dramatyczną kondycję sieci dilerskich, gdzie zwolnienia planuje blisko 80 proc. firm, a według Związku Dealerów Samochodów do września przyszłego roku pracę straci ok. 6 tys. osób.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Biznes
Sprawiedliwa, konkurencyjna i akceptowalna dla przedsiębiorców transformacja
Biznes
Smartfon Trumpa ma kosztować 499 dolarów. CNBC: będzie produkowany w Chinach
Biznes
Amerykańska firma ukarana w Wielkiej Brytanii. Nie zapobiegła atakowi hakerów
Biznes
Mocno przyspiesza sprzedaż aut na prąd. I to mimo braku dopłat
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Biznes
Pierwsze trzy śmigłowce AH-64D Apache w Wojsku Polskim