Koncerny wprowadzają na rynek tanie auta rodzinne

Koncerny samochodowe chcą poprawić wyniki sprzedażą nowych niedrogich modeli, które mają spełniać rolę uniwersalnych aut dla całej rodziny.

Publikacja: 15.11.2012 03:24

Skoda Rapid ma być jednym z liderów sprzedaży marki

Skoda Rapid ma być jednym z liderów sprzedaży marki

Foto: materiały prasowe

Wczoraj w Turcji polskim dziennikarzom zaprezentowano nowego peugeota – niedrogi model 301. Oznaczenie samochodu zgodne jest z wprowadzoną przez producenta nową numeracją: tańsze modele będą miały nazwę zakończoną jedynką, pozostałe – ósemką. Peugeot z szerokością typową dla samochodów miejskich ma – jak na tę klasę – obszerne wnętrze, zwłaszcza dużą ilość miejsca z tyłu, a także wielki bagażnik o pojemności 506 litrów. Atrakcyjne stylistycznie auto nawiązujące wyglądem do modelu 508 z klasy średniej zaprojektowano tak, by było funkcjonalne, a zarazem komfortowe i nowoczesne. Magnesem ma być jednak cena – na polskim rynku podstawowa wersja Access z 3-cylindrowym silnikiem benzynowym o mocy 72 KM będzie kosztować 39,9 tys. zł.

– To będzie jeden z najważniejszych modeli w gamie Peugeota. Nasze plany sprzedażowe na przyszły rok to 1,5 tys. sztuk – twierdzi Dorota Pajączkowska z Peugeot Polska.

Koncern wprowadza model 301 na rynki Europy Środkowo-Wschodniej, Turcji, Rosji, a następnie Afryki i Ameryki Południowej. W przyszłym roku trafi również do Chin. Auto nie będzie sprzedawane w Europie Zachodniej. Zaś sprzedaż na innych kontynentach ma mieć dla Peugeota szczególne znaczenie: w ciągu ostatniego roku popyt na europejskich rynkach spadł do poziomu najniższego od blisko dwóch dekad, a koncern tracił przez to nawet 200 mln euro miesięcznie. Przykładowo: we wrześniu na rynku niemieckim dilerzy Peugeota dla utrzymania sprzedaży zdecydowali się wprowadzić 14,2-procentowe obniżki cen.

– Chcemy zaatakować nowe rynki. Mamy przebojowy model i mocno wierzymy w sukces – mówił David Rio, dyrektor ds. międzynarodowych operacji w marce Peugeot.

Skoda w natarciu

Inne marki nie chcą pozostawać w tyle. Przebojem Skody ma być model Rapid. Auto jest większe od Fabii, ale mniejsze od Octavii. Za to we wnętrzu ma dorównywać tej drugiej.

A przyszłości zastąpi Octavię Tour, do tego jest od niej tańsze i bardziej nowoczesne. Najniższą cenę katalogową ustalono na 47,9 tys. zł, ale teraz samochód sprzedawany jest z bonusem – w rezultacie najtańszego Rapida można kupić już za 43,8 tys. zł.

– Do końca tego roku chcemy sprzedać 400 sztuk – twierdzi Klaudyna Gorzan, szef PR w Skoda Polska. W Skodzie przyznają, że nowy model ma stać się jednym z motorów sprzedaży marki.

Tanie auto wprowadza na rynek także Citroen należący podobnie jak Peugeot do koncernu PSA. To model C-Elysee, który w porównaniu z Rapidem jest szerszy, krótszy, ale z większym o 5 cm rozstawem osi. W efekcie autem może podróżować pięciu rosłych pasażerów. Cena wyjściowa podobna jak w przypadku peugeota 301 – 39,9 tys. zł. Dotyczy podstawowej wersji Attraction, która oferuje m. in. ABS, ESP, cztery poduszki powietrzne, komputer pokładowy i elektryczne szyby przednie.

Deska ratunkowa

W czasie kryzysu takie budżetowe auta mogą być dla producentów deską ratunkową. Zwłaszcza dla tych, którzy najbardziej odczuwają spadek sprzedaży. Tak jest w przypadku Renault, który w pierwszych trzech kwartałach tego roku zmniejszył liczbę rejestrowanych aut o 17,7 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Przy tym o ile sama marka Renault spadła w dół o 21,2 proc., o tyle sprzedaż należącej do koncernu marki Dacia zaledwie o 2,6 proc. A to już zasługa takich modeli jak Duster, Logan czy Sandero. Koncern zakłada na ten rok sprzedaż miliona tanich aut, choć na przeszkodzie mogą stanąć sankcje finansowe wobec Iranu, jednego z odbiorców tych aut.

Nie są to auta, które sprzedawałyby się równie dobrze na wszystkich rynkach. Kompaktowe sedany w bogatych krajach nie cieszą się popularnością, za to na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej zawsze sprzedawały się bardzo dobrze. Stąd m. in. utrzymywanie w Gliwicach produkcji czterodrzwiowej astry III, a także niedawna prezentacja astry sedan czwartej generacji w Moskwie: to właśnie rynek rosyjski ma być dla tego samochodu jednym z najważniejszych. Także na rynkach naszej części Europy za atrakcyjny uważany jest sedan golfa – jetta, wyglądający jak pomniejszony passat.

Drogie bez kłopotów

Na kryzys nie mogą tymczasem narzekać marki premium. W Polsce sprzedaż takich aut stale rośnie: wzrosty od początku roku odnotowała cała niemiecka „wielka trójka" – BMW, Audi i Mercedes. Według Instytutu Samar w okresie od stycznia do października liczba rejestracji marek premium wzrosła w porównaniu z ub. rokiem o prawie 12 proc., gdy marek popularnych o niecały 1 proc.

Dobra kondycja marek premium jest odbiciem ich globalnych wzrostów. Grupa BMW odnotowała w ubiegłym roku najwyższe wyniki w swojej historii. Światowa sprzedaż należących do koncernu marek (BMW, Mini, Rolls-Royce) wyniosła w 2011 roku prawie 1,67 mln pojazdów i była o 14,2 proc. wyższa niż rok wcześniej.

Mniej rejestracji w Europie

Z danych publikowanych przez europejskie stowarzyszenie producentów ACEA wynika, że w drugiej połowie roku europejski rynek słabnie w zastraszającym tempie. O ile rejestracje w czerwcu zmalały w ujęciu r./r. o 2,8 proc., to w lipcu o 7,8 proc., a w sierpniu o 8,9 proc. W dodatku głębokość spadków jest wyraźniejsza niż w kolejnych miesiącach drugiej połowy 2011 roku porównywanej do roku 2010. Po trzech kwartałach europejski rynek sprzedaży nowych aut spadał już o 7,6 proc. w porównaniu z tym samym okresem sprzed roku. W samym wrześniu z dużych, liczących się rynków jedynie brytyjski był na plusie, podczas gdy największy w Europie rynek niemiecki, który wcześniej radził sobie całkiem nieźle, odnotował spadek liczby rejestracji aż o 10,9 proc. To jednak nic w porównaniu z krajami, gdzie kryzys dotknął branży motoryzacyjnej szczególnie boleśnie: we Francji sprzedaż nowych aut skurczyła się o 17,9 proc., we Włoszech o 25,7 proc., a w Hiszpanii zanurkowała o 36,8 proc. Nic nie wskazuje, by sytuacja miała się poprawić. W Polsce nie jest lepiej. Dotychczasowe wyniki wskazują, że po zapaści na rynku klientów indywidualnych przyszło zmniejszenie popytu ze strony firm. Rezultat na koniec roku może być opłakany. Według prognoz zawartych w MotoTrendach, najnowszej części kierowanego do branży motoryzacyjnej serwisu Samaru, zamiast prognozowanej na początku roku sprzedaży 275 tys. aut, może ona spaść do poziomu 270–272 tys. sztuk, najniższego od początku kryzysu.

Wczoraj w Turcji polskim dziennikarzom zaprezentowano nowego peugeota – niedrogi model 301. Oznaczenie samochodu zgodne jest z wprowadzoną przez producenta nową numeracją: tańsze modele będą miały nazwę zakończoną jedynką, pozostałe – ósemką. Peugeot z szerokością typową dla samochodów miejskich ma – jak na tę klasę – obszerne wnętrze, zwłaszcza dużą ilość miejsca z tyłu, a także wielki bagażnik o pojemności 506 litrów. Atrakcyjne stylistycznie auto nawiązujące wyglądem do modelu 508 z klasy średniej zaprojektowano tak, by było funkcjonalne, a zarazem komfortowe i nowoczesne. Magnesem ma być jednak cena – na polskim rynku podstawowa wersja Access z 3-cylindrowym silnikiem benzynowym o mocy 72 KM będzie kosztować 39,9 tys. zł.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!