Wczoraj w Turcji polskim dziennikarzom zaprezentowano nowego peugeota – niedrogi model 301. Oznaczenie samochodu zgodne jest z wprowadzoną przez producenta nową numeracją: tańsze modele będą miały nazwę zakończoną jedynką, pozostałe – ósemką. Peugeot z szerokością typową dla samochodów miejskich ma – jak na tę klasę – obszerne wnętrze, zwłaszcza dużą ilość miejsca z tyłu, a także wielki bagażnik o pojemności 506 litrów. Atrakcyjne stylistycznie auto nawiązujące wyglądem do modelu 508 z klasy średniej zaprojektowano tak, by było funkcjonalne, a zarazem komfortowe i nowoczesne. Magnesem ma być jednak cena – na polskim rynku podstawowa wersja Access z 3-cylindrowym silnikiem benzynowym o mocy 72 KM będzie kosztować 39,9 tys. zł.
– To będzie jeden z najważniejszych modeli w gamie Peugeota. Nasze plany sprzedażowe na przyszły rok to 1,5 tys. sztuk – twierdzi Dorota Pajączkowska z Peugeot Polska.
Koncern wprowadza model 301 na rynki Europy Środkowo-Wschodniej, Turcji, Rosji, a następnie Afryki i Ameryki Południowej. W przyszłym roku trafi również do Chin. Auto nie będzie sprzedawane w Europie Zachodniej. Zaś sprzedaż na innych kontynentach ma mieć dla Peugeota szczególne znaczenie: w ciągu ostatniego roku popyt na europejskich rynkach spadł do poziomu najniższego od blisko dwóch dekad, a koncern tracił przez to nawet 200 mln euro miesięcznie. Przykładowo: we wrześniu na rynku niemieckim dilerzy Peugeota dla utrzymania sprzedaży zdecydowali się wprowadzić 14,2-procentowe obniżki cen.
– Chcemy zaatakować nowe rynki. Mamy przebojowy model i mocno wierzymy w sukces – mówił David Rio, dyrektor ds. międzynarodowych operacji w marce Peugeot.
Skoda w natarciu
Inne marki nie chcą pozostawać w tyle. Przebojem Skody ma być model Rapid. Auto jest większe od Fabii, ale mniejsze od Octavii. Za to we wnętrzu ma dorównywać tej drugiej.