Kwoty cukrowe zostaną do 2020 r.?

Podbijające ceny limity produkcji cukru nie znikną w Unii przez najbliższe osiem lat

Aktualizacja: 05.12.2012 10:16 Publikacja: 05.12.2012 02:58

Kwoty cukrowe zostaną do 2020 r.?

Foto: Fotorzepa, Marek Obremski Marek Obremski Marek Obremski

- Utrzymanie kwotowania produkcji cukru oraz cen minimalnych na buraki cukrowe do 2020 roku wydaje się być przesądzone – mówi „Rz" Łukasz Chmielewski z Zespołu Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych (Fammu/FAPA).

– Negocjacje wprawdzie jeszcze się nie zakończyły, a komisja rolnictwa Parlamentu Europejskiego dopiero w styczniu 2013 roku zajmie się kwestiami dotyczącymi reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Jednak oficjalnie za zachowaniem limitów produkcji cukru opowiedziały się Francja i Niemcy, których głos jest rozstrzygający w debacie unijnej – wyjaśnia Marcin Mucha dyrektor Związku Producentów Cukru w Polsce.

Firmy spożywcze walczą

Porozumienie Niemców i Francuzów w sprawie utrzymania aktualnej regulacji rynku cukru jest na rękę naszemu rządowi, a także producentom cukru i plantatorami buraków cukrowych. Według niech bowiem nie do przyjęcia jest propozycja Komisji Europejskiej, aby kwoty cukrowe zniknęły w 2014/2015 roku.

Po przeciwnej stronie barykady są Anglicy, Irlandczycy, Holendrzy, Łotysze, Litwini oraz Maltańczycy. O jak najszybsze uwolnienie rynku cukru walczą także polskie firmy spożywcze.

- Przekonanie cukrowni, że kwoty cukrowe zostaną utrzymane są przedwczesne i na swój sposób kompromitują system podejmowania decyzji w Unii Europejskiej. Potwierdza to ze politycy nie biorą pod uwagę ani interesu innych firm spożywczych, ani też przeciętnych konsumentów – uważa Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. –  Obecne regulacje produkcji cukru w Unii Europejskiej to zalegalizowana zmowa, która chroni wyłącznie interesy cukrowni gwarantując im gigantyczne zyski – dodaje.

Reforma rynku cukru, która weszła w życie ostatecznie w sezonie 2009/2010, przełożyła się na znaczne ograniczenie jego produkcji w Unii Europejskiej. Polska, trzeci producent cukru w UE, w ramach przyznanych kwot może wytworzyć go nieco ponad 1,4 mln ton rocznie. To nie tylko mniej, niż jesteśmy w stanie produkować, ale także o 200 tys. ton poniżej krajowego zapotrzebowania.

- Regulacje unijne w sztuczny sposób ograniczają podaż windując ceny – zaznacza Gantner.

PFPŻ wraz z m.in. Kra­jo­wą Fe­de­ra­cję Kon­su­men­tów i Sto­wa­rzy­sze­niem Pol­skich Pro­du­cen­tów Wy­ro­bów Cze­ko­la­do­wych i Cu­kier­ni­czych Po­lbi­sco policzyły, że gdyby nie regulacje, tylko w ubiegłym roku nasze firmy spożywcze i konsumenci zapłaciliby za cukier 2 mld zł mniej.

Ceny w dół, ale....

- Uwolnienie rynku cukru pozwoliłoby na znaczne obniżki cen produktów dla konsumentów – uważa Martin Mateáš, prezes napojowej spółki Hoop Polska.Branża ta, oprócz producentów słodyczy i przetworów owocowych, odczuwa najbardziej skutki drogiego cukru.

Obniżenia cen po zniesieniu zbyt małych limitów spodziewa się też Chmielewski. Jego zdaniem trudno jest szacować, jak byłyby duże. Wiele zależy bowiem od tego, ile za buraki otrzymywaliby plantatorzy po zniesieniu cen minimalnych.

Zwolennicy utrzymania limitowania produkcji cukru w Polsce tłumaczą, że uwolnienie rynku nie zapewni dużego spadku cen. – O tym, ile kosztuje cukier na świecie, decyduję światowy popyt i podaż.  Najważniejszym graczem na międzynarodowym rynku jest Brazylia, która produkuje ponad dwa razy więcej cukru niż cała UE – wyjaśnia Mucha.

- W ciągu ostatnich pięciu lat ceny cukru w Polsce poszły w górę o 60 proc. W tym czasie ceny buraków zdrożały o 10 proc. Nie rozumiemy więc, dlaczego za utrzymaniem obecnych regulacji opowiadają się także plantatorzy – dziwi się Gantner.

Zdaniem zwolenników obecnych regulacji utrzymanie dotychczasowych regulacji gwarantuje stabilność dostaw cukru oraz utrzymanie miejsca pracy. W sumie w branżach związanych z produkcją cukru pracuje kilkanaście tysięcy osób. Ponadto dzięki kwotom wahania cen na światowym rynku są w UE mniej odczuwalne.

Kłopotliwa nadwyżka

Przeciwnicy limitowania produkcji cukru w najgorszym razie liczą na to, że rząd polski wywalczy chociaż – tak, jak zapowiadał -  podniesienie limitu produkcji cukru w Polsce do poziomu pokrywającego zapotrzebowanie na niego.

- W obecnej postaci kwotowanie cukru jest kuriozalne – mówi Łukasz Chmielewski. - Zmusza do ograniczenia produkcji, w sytuacji, gdy możliwości produkcyjne są dużo większe. Co roku kwoty są znacznie przekraczane , a  nadwyżka jest kłopotliwa, bo nie można jej użyć w UE na cele spożywcze. Jest też za wysoka, by ze względu na limity wyznaczone przez WTO trafić w całości za granicę – dodaje.

Z nadprodukcją cukru branża cukrownicza w UE musi zmierzyć się także w sezonie 2012/2013. KE szacuje, że produkcja cukru przekroczy w Polsce 1,7 mln ton, ale ostatecznie wynik może być  nawet o 200 tys. ton wyższy.

Przekształcenie nadwyżki na cukier kwotowy, który może trafić na unijny rynek jest możliwe, ale zgodę musi wydać Bruksela. Brak obiektywnych kryteriów dotyczących przekształcania cukru pozakwotowego na kwotowy to jedna z wad obecnego reżimu, na który wskazują nawet jego producenci.

– Obecnie decyzja w tej sprawie zależy przede wszystkim od urzędników, a jej podjęcie zajmuje często dużo czasu – mówi Marcin Mucha.

Branża cukrownicza liczy, że tym razem Komisja Europejska zareaguje szybciej niż zwykle. Już teraz bowiem, zanim znana będzie ostateczna wielkość produkcji, prowadzone są przygotowania do przekształcenia cukru pozakwotowego na kwotowy.

Łukasz Chmielewski wyjaśnia, że KE zapowiada wprowadzenie dwóch mechanizmów, którymi mają być sprzedaż pozakwotowej produkcji na unijnym rynku i import cukru surowego po obniżonym cle. Łącznie te dwa mechanizmy mają poprawić zaopatrzenie o 1,2 mln ton cukru. Zwiększony o 700 tys. ton do 1,35 mln ton ma być także eksport pozakwotowego cukru. Propozycje miałyby wejść w życie od stycznia 2013 roku.

- Powyższe rozwiązania były już stosowane w poprzednich sezonach i ich wprowadzenie nie jest specjalnym zaskoczeniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę prognozę unijnego bilansu cukru, która zakłada znów wysoką nadprodukcję – mówi ekonomista Fammu/FAPA. - Nie są na razie znane szczegóły wprowadzenia cukru pozakwotowego na unijny rynek. W poprzednim sezonie odbyło się to w dwóch transzach po 400 i 250 tys. ton każda i przy opłacie odpowiednio 85 i 211 euro za tonę. Z kolei import po obniżonym cle wyniósł w sumie 400 tys. ton. Pozwala to założyć, że przy szacunkowym wolumenie 1,2 mln ton około 600-800 tys. ton mogłoby przypaść na sprzedaż na rynku wewnętrznym. Działania te z pewnością poprawią sytuację na rynku, ale nie rozwiążą problemów, jakimi są wysokie nadwyżki i drogi cukier – dodaje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji