- Utrzymanie kwotowania produkcji cukru oraz cen minimalnych na buraki cukrowe do 2020 roku wydaje się być przesądzone – mówi „Rz" Łukasz Chmielewski z Zespołu Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych (Fammu/FAPA).
– Negocjacje wprawdzie jeszcze się nie zakończyły, a komisja rolnictwa Parlamentu Europejskiego dopiero w styczniu 2013 roku zajmie się kwestiami dotyczącymi reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Jednak oficjalnie za zachowaniem limitów produkcji cukru opowiedziały się Francja i Niemcy, których głos jest rozstrzygający w debacie unijnej – wyjaśnia Marcin Mucha dyrektor Związku Producentów Cukru w Polsce.
Firmy spożywcze walczą
Porozumienie Niemców i Francuzów w sprawie utrzymania aktualnej regulacji rynku cukru jest na rękę naszemu rządowi, a także producentom cukru i plantatorami buraków cukrowych. Według niech bowiem nie do przyjęcia jest propozycja Komisji Europejskiej, aby kwoty cukrowe zniknęły w 2014/2015 roku.
Po przeciwnej stronie barykady są Anglicy, Irlandczycy, Holendrzy, Łotysze, Litwini oraz Maltańczycy. O jak najszybsze uwolnienie rynku cukru walczą także polskie firmy spożywcze.
- Przekonanie cukrowni, że kwoty cukrowe zostaną utrzymane są przedwczesne i na swój sposób kompromitują system podejmowania decyzji w Unii Europejskiej. Potwierdza to ze politycy nie biorą pod uwagę ani interesu innych firm spożywczych, ani też przeciętnych konsumentów – uważa Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Obecne regulacje produkcji cukru w Unii Europejskiej to zalegalizowana zmowa, która chroni wyłącznie interesy cukrowni gwarantując im gigantyczne zyski – dodaje.