Organizatorzy konsorcjum w którym nie ma narodowego koncernu obronnego ( 3,2 mld zł przychodów w tym roku) i jednego z głównych w kraju producentów broni pancernej, powołują się na życzliwy patronat ministra obrony narodowej. Celem konsorcjum w skład którego oprócz HSW i śląskich WZM wchodzą również Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne (Poznań), i dęblińskie Wojskowe Zakłady Inżynieryjne ma być
„współpraca na rzecz na rzecz wspólnej realizacji kluczowych programów modernizacji armii". Minister obrony zatwierdził ostatnio plan zamówień wojskowych na które do 2022 roku budżet państwa przeznaczy 130 mld zł.
Najpierw transportery
Przedstawiciele nowej produktowej grupy w zbrojeniówce nie tają iż będą się koncentrować na zaplanowanych już przez MON programach budowy nowego kołowego transportera opancerzonego 8x8 i 6x6 a także tworzeniu technicznego sprzętu dla batalionu piechoty zmotoryzowanej. Liderem tego projektu, według zapowiedzi resortu obrony, będą WZM Siemianowice. Na czele innego programu - tworzenia polskiego bojowego wozu piechoty i zestawu „sprzętu towarzyszącego dla batalionu zmechanizowanego"- stanie najprawdopodobniej HSW.
Dokładnie tymi samymi modernizacyjnymi planami armii zainteresowany jest zbrojeniowy Bumar. W stalowowolskim konsorcjum pancernym, narodowego koncernu jednak nie ma. Jego organizatorzy deklarują wprawdzie otwarty charakter produktowej koalicji ale ujawniają, że chęć współpracy zgłosił na razie m.in. Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej z Sulejówka.
Nie chcą koncernu
- Podpisując umowę o współpracy daliśmy bardzo jasny sygnał, iż potencjał polskich firm zbrojeniowych można znacząco zwiększyć właśnie dzięki tworzeniu konsorcjów – oświadczyli po przyjęciu dokumentu prezesi Krzysztof Trofiniak (HSW) i Adam Janik (WZM).