Branża turystyczna słabo rozpoczyna nowy sezon. Ostatni tydzień ubiegłego roku w biurach podróży był praktycznie martwy. W porównaniu do tego samego okresu sprzed roku liczba klientów spadła o przeszło 40 proc. W części odpowiada za to układ dni wolnych w okresie świątecznym, ale spadki sprzedaży widoczne są już od pewnego czasu. Według Polskiego Związku Organizatorów Turystyki (PZOT), w ciągu ostatnich czterech tygodni sprzedaż ofert na sezon 2012/2013 zmalała o prawie 22 proc. Najmocniej – o przeszło jedną czwartą – skurczył się popyt na samolotowe wycieczki czarterowe. Niewielki, zaledwie 5-procentowy wzrost odnotowano jedynie na wyjazdach własnym samochodem do zagranicznych kurortów narciarskich.
Kiepska jest sprzedaż całej tegorocznej zimy. – Od rozpoczęcia jej sprzedaży do końca grudnia nie dało się osiągnąć poziomu z roku wcześniejszego. Obecnie rynek notuje spadek liczby klientów o 4,5 proc. – informuje Krzysztof Piątek, prezes PZOT. Na wycieczkach samolotowych stanowiących dwie trzecie sprzedaży spadek popytu wynosi 10,6 proc., na wyjazdach autokarowych - 4 proc.
Słaba jest także sprzedaż lata. Czartery samolotowe zmalały w porównaniu z ubiegłym sezonem o prawie 30 proc., a cały rynek spadł o 24 proc. – Oczekiwanie na wzrost sprzedaży oferty letniej trzeba odłożyć na kolejne tygodnie. First minute cierpi na chwilową anemię – dodaje Piątek. Wszystko to sprawia, że rok turystyczny 2012/2013 rozkręca się bardzo powoli. Skumulowana sprzedaż wyjazdów planowanych w okresie od początku listopada 2012 do końca października 2013 okazuje się mniejsza od analogicznego sezonu sprzed roku o 12 proc.
Najpopularniejszym kierunkiem podróży polskich turystów pozostaje wciąż Egipt mający przeszło 19-procentowy udział w sprzedaży biur podróży. Na drugim miejscu znajduje się obecnie Hiszpania, na trzecim Wochy.
W ostatnim tygodniu ubiegłego roku najwięcej wycieczek sprzedano jedna do tureckiej Antalayi. Średnia cena rezerwacji wynosiła nieco ponad 8,9 tys. zł, co w przeliczeniu na osobę daje ok. 3,1 tys. zł.