Odbudowywanie zaufania trwa rok lub dłużej

Układ z wierzycielami to rozwiązanie wybierane głównie przez bankrutów o ugruntowanej pozycji i znanej marce

Publikacja: 01.02.2013 23:14

Odbudowywanie zaufania trwa rok lub dłużej

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

– Po ogłoszeniu upadłości nikt nie chciał z nami handlować. Nikt nie chciał dać nam towaru z płatnością opóźnioną choć o jeden dzień. A pracownicy tak bali się o swoje pensje, że zastanawiali się, czy w ogóle pracować, więc wypłacaliśmy im tygodniówki, zamiast pensji co miesiąc. Bo na tyle dni byli w stanie nam zaufać – przypomina sobie Tomasz Łączyński, prezes Zakładów Mięsnych PEKPOL Ostrołęka SA. Już tylko nieliczni pamiętają tamte kłopoty – ogłoszenie upadłości w roku 2002 i powolne, mozolne odbudowywanie pozycji firmy na rynku. – Prezes nie ma wątpliwości: – Wyjście z upadłości to najlepszy dowód na wiarygodność i rzetelność przedsiębiorstwa.

Pod koniec lat 90. ówczesne Zakłady Mięsne Ostrołęka były coraz bardziej uzależnione od inwestora strategicznego – Zakładów Mięsnych Morliny SA. Zlikwidowano część działów od uboju przez linie konserw, do marketingu i działu handlowego. Zamknięto ponad 50 sklepów firmowych w kraju. W 2002 roku akcje Zakładów Mięsnych „Ostrołęka" S.A.  odkupiła SPS Handel S.A. Ponieważ ponad 60 proc. produkcji realizowano na potrzeby Morlin, to po transakcji firma straciła ponad 60 proc. obrotów. – Tak zaczynaliśmy restrukturyzację. Mówiłem współpracownikom: ktoś nam gumką wymazał odbiorców, a zostawił koszty. – Na pytanie, kto pierwszy zaufał firmie oprócz załogi, Łączyński odpowiada: – BRE Bank. Wszyscy inni uciekali.

Chociaż wydawałoby się, że firmy i ich prezesi powinni chętnie rozmawiać o tym, jak ich firmom udało się przebrnąć przez upadłość, albo zrealizować postępowanie naprawcze, jest odwrotnie. W jednej z dużych firm stalowych, która w zeszłym roku zakończyła postępowanie układowe i rozliczyła się z wierzycielami, jeden z szefów powiedział: – To nie jest czas, by się chwalić. Za duże ryzyko.

W zeszłym roku sądy gospodarcze poinformowały o  upadłości ponad 900 firm. To najwięcej od ośmiu lat, bo w 2004 roku ogłoszono 1116 upadłości. Ponad 700 z nich to upadłość likwidacyjna, a tylko 166 to układowa, która daje spółce ochronę przed wierzycielami. Sąd się na nią zgadza, gdy firma może zagwarantować spłatę wierzycieli, i to w wyższym stopniu, niż mogłoby to nastąpić w wyniku sprzedaży zadłużonego majątku firmy (czyli likwidacji).

Mirosław Misztal, prezes Monnari, firmy odzieżowej, która skończyła już postępowanie układowe, przyznaje, że najtrudniejszym momentem było oczekiwanie, czy wierzyciele zagłosują za propozycjami układowymi zaproponowanymi przez spółkę. Okazali się sprzymierzeńcami procesu naprawczego. – Menedżerowie wciąż obawiają się stygmatyzacji. Starają się więcej ratować firmę jeszcze jednym kontraktem, jeszcze jednym kredytem. Potem często okazuje się, że dla firmy jest już za późno na program naprawczy – przyznaje Dariusz Gawroński, dyrektor generalny Krośnieńskich Hut Szkła KROSNO S.A, które od kilku lat wciąż znajdują się w upadłości likwidacyjnej, ale nie przerwały produkcji. Firma zatrudnia ponad 2 tysiące pracowników, 70 proc. produkcji eksportuje. Dariusz Gawroński jest prawnikiem. Najpierw prowadził kancelarię prawna, a potem pracował jako syndyk. W jego karierze Krosno jest pierwszą firmą, gdzie udaje się zachować produkcję, choć w ramach restrukturyzacji i cięcia kosztów trzeba było zamykać spółkę córkę – hutę szkła w Tarnowie. – Odzyskiwanie zaufania trwało rok. Klienci chcieli uciec, ale udało się ich zatrzymać. Dyrektor ma nadzieję, że uda się sprzedać hutę. Jesienią ogłoszono przetarg. Wierzyciele wciąż czekają na zapłatę. Krosno – jak wiele innych firm – wpadło w tarapaty z powodu opcji walutowych.

– Często bywa tak, że przedsiębiorcy upadają nie z własnej winy. Istnieje coś takiego jak efekt domina: firmy tracą płynność, bo tracą ją ich kontrahenci – przyznaje prof. Elżbieta Mączyńska z SGH. Dlatego warto, by firmy szybko reagowały na problemy i umiały wykorzystywać procesy naprawcze do restrukturyzacji – dodaje. Ekonomistka przyznaje, że często zarządy nie zauważają pierwszych objawów problemów. – Za bardzo koncentrują się na wynikach finansowych, a za mało patrzą na rachunkowość jako na źródło informacji o kondycji firmy, o problemach zarządczych.

– To prawda. Dla firmy, dla kontrahentów i zarządu najważniejsza jest płynność finansowa – przyznaje Bogdan Fiłonowicz, prezes  Fabryki Wyrobów Runowych „Biruna" w Wasilkowie, która przez kilka lat prowadziła działania naprawcze. W 2008 r., gdy złoty był bardzo silny, opłacalny stał się import i w ciągu kilku miesięcy straciliśmy większość klientów – opowiada szef firmy specjalizującej się w produkcji dzianin polarowych i futerkowych. – Co więcej,  zaczęły upadać firmy handlowe i szwalnie, więc okazało się, że nie możemy odzyskać pieniędzy od 130 kontrahentów.

Firma spłaca swoje długi, w przedłużających się procesach windykacyjnych stara się odzyskać własne należności, ale wciąż produkuje – od zamówienia do zamówienia. – Sytuacja na rynku jest nadal poważna – przyznaje Bogdan  Fiłonowicz.

– W restrukturyzacji ważne jest, by motywować załogę do pracy, bo sam zarząd nic nie zdziała, oraz mieć przemyślany program naprawy – uważa Anna Malewicz, prezes zarządu ZE Lamina S.A z Piaseczna. Firma produkuje lampy mikrofalowe i półprzewodniki mocy do sprzętu wojskowego. O czterech latach realizacji programu naprawczego mówi: – Zakład kurczył się i kurczył, aż doszedł do racjonalnego rozmiaru.

Wciąż rośnie liczba upadłości przedsiębiorstw

W styczniu sądy gospodarcze poinformowały o upadłości 90 firm. To o 33 proc.  więcej niż w styczniu zeszłego roku, gdy upadło 68 przedsiębiorstw. Jak podaje Euler Hermes Collections, 32 spośród styczniowych ogłoszeń dotyczyło firm produkcyjnych, a 20 – budowlanych.  Zestawienie otwierają firmy z sektora ciężkiego, maszynowo-metalowego (13 bankructw). – Spadająca produkcja budowlana, nie tylko zresztą w Polsce, znalazła odzwierciedlenie m.in. w dwóch upadłościach producentów urządzeń dźwigowych czy kilku kolejnych dostarczających specjalistyczne konstrukcje metalowe – mówi Michał Modrzejewski z EHC. – Także producenci części maszynowych czy różnego rodzaju odkuwek i wytłoczek odczuwają w coraz większym stopniu problemy wielu swoich europejskich odbiorców ze sprzedażą maszyn i samochodów – dodaje. I zwraca uwagę na to, iż ograniczanie wydatków konsumpcyjnych uderza nie tylko w dystrybutorów hurtowych (oprócz hurtowników artykułów spożywczych upadają też dystrybutorzy materiałów budowlanych) czy detalistów. W tej ostatniej grupie kryzys uderza zwłaszcza w sprzedających odzież, meble, wyposażenie mieszkań, wyroby elektryczno-oświetleniowe), ale także firmy usługowe – w styczniu ogłoszono upadłość m.in. firm zajmujących się wydawaniem książek (cztery takie przypadki), rynkiem reklamowym (trzy firmy), gastronomią i noclegami (cztery przypadki).

Z prognoz KUKE SA wynika, że w całym 2013 roku liczba upadłości przekroczy 1300. Szczyt upadłości przesunie się z pierwszych dwóch kwartałów 2013 r. na połowę roku. Potem ma nastąpić stabilizacja.     —aft

– Po ogłoszeniu upadłości nikt nie chciał z nami handlować. Nikt nie chciał dać nam towaru z płatnością opóźnioną choć o jeden dzień. A pracownicy tak bali się o swoje pensje, że zastanawiali się, czy w ogóle pracować, więc wypłacaliśmy im tygodniówki, zamiast pensji co miesiąc. Bo na tyle dni byli w stanie nam zaufać – przypomina sobie Tomasz Łączyński, prezes Zakładów Mięsnych PEKPOL Ostrołęka SA. Już tylko nieliczni pamiętają tamte kłopoty – ogłoszenie upadłości w roku 2002 i powolne, mozolne odbudowywanie pozycji firmy na rynku. – Prezes nie ma wątpliwości: – Wyjście z upadłości to najlepszy dowód na wiarygodność i rzetelność przedsiębiorstwa.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki