Będą kolejne programy promujące żywność

To, które organizacje branżowe dostaną pieniądze na promocję żywności, Komisja Europejska ogłosi 10 kwietnia. Z informacji „Rz" wynika, że znajdzie się wśród nich Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI). Dzięki wsparciu UE będzie mogła kontynuować dotyczącą wołowiny i wieprzowiny kampanię informacyjną w Korei Południowej, Wietnamie i Stanach Zjednoczonych.

Budżet programu UPEMI to 5 mln euro, czyli ponad 20 mln zł. Połowę wyłoży UE. Kolejne 30 proc. kwoty będzie pochodzić z budżetu krajowego, resztę wyłożą producenci.

Pieniędzy nie brak

Będzie to już 22. program promujący żywność z Polski, który zaakceptowała Bruksela. Ich łączny budżet to 63 mln euro, czyli ponad 250 mln zł.

– Nasze organizacje są coraz bardziej aktywne, dzięki czemu rośnie udział Polski w łącznej liczbie kampanii promocyjnych realizowanych w UE – mówi Piotr Kondraciuk, dyrektor biura promocji Agencji Rynku Rolnego.

W ubiegłym roku udział ten wyniósł 11 proc., wobec 8 proc. rok wcześniej. W 2009 roku było to zaledwie 3 proc. – W tym roku możemy ponownie poprawić ten wynik, ponieważ trwają prace nad kilkoma kolejnymi kampaniami. Ich budżety wynoszą po kilka milionów złotych – informuje Kondraciuk.

W turze wiosennej kolejny program przedstawi na pewno UPEMI. Z kolei większość nowych wniosków trafi do ARR, a następnie do Brukseli jesienią.

– Chcemy przeprowadzić w Polsce trzyletnią kampanię informacyjno-edukacyjną dotyczącą mięsa i wędlin ze znakiem QAFP – wyjaśnia Agnieszka Różańska z UPEMI.

Logo, które gwarantuje wysoką jakość wyrobów, mogą na wędlinach umieszczać dziś cztery zakłady.

Polskie organizacja branżowe coraz chętniej sięgają po wsparcie unijne, ponieważ stać je na wkład własny. To zasługa istnienia od 2009 r. dziewięciu krajowych funduszy promocji, które zasilają składki od producentów. W 2012 roku organizacje branżowe dostały od nich prawie 48,3 mln zł na działania promocyjne. A rok wcześniej było to 37,7 mln zł.

Reakcja na czarny PR

Polska Federacja Producentów Żywności (PFPŻ) proponuje, aby część kwoty zgromadzonej na krajowych funduszach przeznaczyć na obronę wizerunku naszych produktów za granicą. To reakcja na nagonkę na naszą żywność, która w ostatnim czasie nasiliła się szczególnie w Czechach i na Słowacji.

We wtorek rzecznik Czeskiej Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej (SVS) Josef Duben podał, że wykryła ona w sklepie mięsnym w Morawskiej Ostrawie pochodzącą z Polski koninę z zawartością zakazanego w UE antybiotyku – fenylbutazonu.