Według Instytutu Keralla Research w usłudze CFM jeździ już 153 tys. aut, a po pierwszym półroczu 2013 roku wzrost sektora w ujęciu rocznym wyniósł 4 proc. – Początkowo zakładano, że wynik będzie nawet dwukrotnie lepszy. Niestety, część spółek nie odnowiła kontraktów lub tylko przesunęła pojazdy z jednej usługi do innej – mówi dyrektor generalny Keralla Research Katarzyna Pydych. Jej zdaniem firmy leasingujące i wynajmujące auta służbowe będą potrzebować kilku miesięcy na poprawienie dynamiki sprzedaży. Najbardziej popularną usługą jest full service leasing, którego elementami są leasing oraz zarządzanie, ale duży potencjał wzrostu ma usługa najmu samochodów. – Przedsiębiorcy skłaniają się dziś do wiązania czasu umowy na używanie pojazdu z konkretnym zleceniem – tłumaczy Pydych.
Obecnie w najmie jeździ już ponad 7 tys. aut, z których korzysta blisko 2 tys. firm. Tymczasem przez ostatnie 5 lat na tę usługę decydowało się mniej niż 800 firm, a liczba samochodów długo nie mogła przebić się przez próg 4 tys.
151,5 tys. aut liczył polski rynek car fleet management w 2012 r.
Według Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów w podsumowaniu pierwszego półrocza 2013 roku liderem wzrostu w długoterminowym wynajmie był LeasePlan, który w porównaniu z ubiegłym rokiem powiększył flotę o 10,6 proc. do blisko 20 tys. aut. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy obecnego roku spółka podpisała umowy na obsługę prawie 1,5 tys. samochodów. Kontrakty objęły m.in. 700 aut dla Coca Cola HBC, 230 dla Alior Bank, 200 dla Prowidenta. Ten ostatni w swojej puli ma 80 samochodów hybrydowych. Do końca roku LeasePlan zrealizuje jeszcze zamówienie na obsługę 450 samochodów dla Tesco. – Przewidujemy stabilny wzrost także w roku przyszłym i w kolejnych latach – mówi prezes LeasePlan Sławomir Wontrucki. Na koniec 2014 roku firma planuje powiększyć flotę do 23,5 tys. aut, w 2015 – do przeszło 26,8 tys.
Można się spodziewać, że firmy w branży flotowej będą coraz ostrzej walczyć o klienta nowymi produktami. Przykładem może być tzw. wynajem elastyczny proponowany przez Masterlease. Zakłada on możliwość zmiany okresu najmu już w trakcie trwania umowy. – Podpisując umowę na 24 miesiące, klient otrzymuje możliwość jej skrócenia bez dodatkowych kosztów już po okresie pierwszych 3 miesięcy – wyjaśnia dyrektor ds. rozwoju Masterlease Witold Potocki.