Reklama

E-papierosy zdobywają rynek

W Polsce jest już około 1,2 mln użytkowników elektronicznych papierosów. Większość z nich sięga po nie, bo są tańsze od tradycyjnych odpowiedników.

Publikacja: 15.11.2013 14:19

E-papierosy zdobywają rynek

Foto: Fotorzepa, Sławoir Mielnik Sławoir Mielnik

57 proc.  konsumentów e-papierosów zbadanych przez firmę Active Business Mind psychologa Leszka Mellibrudy używa ich, bo są tańsze niż zwykłe papierosy. 44 proc. z nich jako główny powód wymienia fakt, że nie wydzielają smrodliwych zapachów, a 34  proc., bo są zdrowe. Tylko 4 proc. wskazało, że e-papieros poprawia ich wizerunek.

- Mieliśmy świadomość, że cena e-papierosów jest ważnym czynnikiem, ale nie spodziewaliśmy się, że ma aż tak duże znaczenie – powiedziała Katarzyna Gontarczyk, członek zarządu Stowarzyszenia na Rzecz  E –palenia STEP podczas piątkowej konferencji.

W Polsce panuje boom na elektroniczne papierosy. Podobnie jest m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Grecji. Ich sprzedaż od kilku lat rośnie u nas, jak szacuje STEP  – o kilkadziesiąt procent rocznie. Ich produkcją i dystrybucją zajmuje się w naszym kraju już ok. 2 tys. firm zatrudniających 10 tys. pracowników. Ich roczne przychody sięgają 1,5 mld zł.

Około 5 proc. e –papierosów kupowanych przez Polaków pochodzi z krajowych fabryk, reszta to import - w ok. 90 proc. z Chin.

STEP alarmuje, że coraz lepiej prosperujący biznes z rodzimym kapitałem może jednak wkrótce upaść. Powód? W projekcie dyrektywy tytoniowej Komisja Europejska zaproponowała, aby e-papierosy uznać z produkty medyczne i ich dystrybucję przenieść do aptek. - W wolnym obrocie mogłyby pozostać tylko produkty zawierające do 2 mg nikotyny na mililitr płynu – wyjaśnia  Bartłomiej Jojczyk, dyrektor do spraw relacji zewnętrznych STEP.

Reklama
Reklama

A to, jak zaznacza, oznacza koniec dla polskich firm i ukłon w stronę koncernów farmaceutycznych.

Branża ratunek widzi w decyzji Parlamentu Europejskiego, który głosując nad projektem dyrektywy zgodził się na nieograniczony handel e-papierosów zawierających do 30 mg nikotyny na mililitr płynu w płynie podgrzewanym  w  e-papierosie.

- Polacy nie są idiotami i nie dadzą się przekonać, że zawierające nikotynę e-papierosy są produktem medycznym – zaznacza Bartłomiej Jojczyk.

Prace nad dyrektywą tytoniową się kończą, ale producenci i dystrybutorzy e-papierosów liczą jeszcze na zmianę stanowiska polskiego rządu i poparcie ich racji (na początku roku poparł oficjalnie propozycje KE). Dlatego wysłali pismo do ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. Apelują w nim, aby  wsparł branżę.

E-papierosy choć odbierają rynek tradycyjnym papierosom nie podlegają na razie takim samym obostrzeniom. Ich producenci i dystrybutorzy nie muszą płacić także akcyzy.

STEP  zgadza się, że regulacje rynku  e –papierosów są potrzebne.  – Decyzja w tej sprawie należy jednak do polityków, nie zrobimy tego za nich – zaznacza Jojczyk.

Reklama
Reklama

Na razie więc producenci sami zdecydowali objąć się regulacjami. STEP opracowało kodeks etyczny, który ratyfikowało 30  firm zrzeszonych w stowarzyszeniu. Zakłada on zakaz sprzedaży e-papierosów osobom niepełnoletnim oraz produkcji i sprzedaży e-papierosów  zawierających ponad 30 mg nikotyny na mililitr płynu.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama