Pod względem innowacyjności Polsce bliżej do Indii, Rosji i Turcji niż krajów z Europy Zachodniej. Z badań Innovation Index 2013, przeprowadzonych przez Deutsche Telekom, wynika, że rozwój nowoczesnych technologii to nasza pięta achillesowa. W rankingu tym osiągnęliśmy zaledwie 12 punktów. To czterokrotnie mniej, niż zdobyła Irlandia. Od światowej czołówki dzieli nas prawdziwa przepaść. Belgia czy Holandia zebrały powyżej 60 pkt, a Singapur i Szwajcaria – ponad 70.
Tak słaby wynik to nie efekt braku kreatywnych młodych ludzi i innowacyjnych projektów, lecz problemu z finansowaniem tych pomysłów. – Banki studentom kredytu nie dadzą, z kolei warunki oferowane przez liczne inkubatory współpracujące z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości znacznie odbiegają od światowych standardów – mówi Kamil Adamczyk, prezes spółki Intelclinic, który po pieniądze zwrócił się do internautów via portal Kickstarter.com.
Na badania i produkcję NeuroOnu, czyli pierwszej na świecie maski monitorującej fale mózgowe i pozwalającej na przystosowanie się do polifazowego trybu snu, potrzebował 100 tys. dol. Na zebranie funduszy w Internecie miał 40 dni, ale niezbędne środki zdobył w ciągu pierwszej doby. Projekt wsparło już ponad 800 osób, a licznik wciąż bije. Do wczoraj na NeurOn internauci przekazali około 175 tys. dol. Firma już wyceniana jest na ponad 2 mln dol.
Zdaniem Adamczyka zdobycie finansowania w kraju nie byłoby możliwe. Choć próbował pozyskać pieniądze z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (POIG), to warunki, jakie dostał, były nie do przyjęcia. – W ramach programu mogliśmy otrzymać nawet 200 tys. euro na start, ale w zamian musielibyśmy oddać 50 proc. udziałów w firmie. Z taką strukturą akcjonariatu nie pozyskalibyśmy już inwestora w USA – podkreśla.
Standardem na rynku start-upów jest wymiana do 10–15 proc. udziałów w zamian za wsparcie finansowe. Nic dziwnego, że małe firmy szukają innych sposobów na pozyskanie pieniędzy. Coraz częściej za granicą. Okazję wyczuły też zagraniczne koncerny, które wzięły pod lupę start-upy z Polski i starają się wyłowić najciekawsze pomysły. Specjalnie dla nich uruchamiają różnego rodzaje akademie i huby innowacji. Spółki technologiczne z Europy Centralnej – w ramach projektu Hubraum, realizowanego w Krakowie – wspiera m.in. T-Mobile. W ten weekend ma wybrać start-upy, które dofinansuje. Na liście są trzy polskie firmy: Collar Pocket, ElimiDate i Materialination. W przyszłym roku podobny program w naszym kraju uruchomi Orange. Tymczasem PARP przekonuje, że każdy inkubator ma swoją politykę inwestowania, a unijne pieniądze są dobrze rozdysponowywane. Dzięki nim w ramach POIG powstało ponad 5 tys. firm, a średnia wartość inwestycji sięgnęła 0,7 mln zł. – Z kolei w ramach działania 3.1 w tym roku dofinansowanie otrzyma 26 podmiotów. Pierwsze 11 umów, na łączną kwotę ponad 100 mln zł, jest już podpisanych – wyjaśnia Miłosz Marczuk, rzecznik PARP.