Amerykanie już zyskują na gazie łupkowym

Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych we własnych portfelach odczuwają już wpływ wydobycia gazu ze złóż łupkowych w ich kraju.

Publikacja: 13.02.2014 11:37

Amerykanie już zyskują na gazie łupkowym

Foto: Bloomberg

Red

Statystyczna rodzina już teraz może oszczędzić od 425 do 725 dolarów rocznie. I za te pieniądze kupić komputer, telewizor z ekranem panoramicznym lub bilet rodzinny na wycieczkę na Bahamy statkiem Disneya.

10 lat temu Stany Zjednoczone nie wydobywały gazu ani ropy naftowej ze złóż łupkowych. Dzisiaj uzyskują 5 mln baryłek ropy dziennie – tyle, co w Iraku i Nigerii łącznie. Eksploatacja gazu łupkowego sprawiła, że od 2005 r. cena gazu ziemnego spadła o blisko połowę, pociągając za sobą w dół ceny energii elektrycznej. Tę zmianę Amerykanie już zaczęli odczuwać w swoich portfelach.

Roczny budżet statystycznego gospodarstwa domowego w Stanach Zjednoczonych to ok. 50 tys. dol., z czego 9 tys. dol. pochłaniają wydatki na energię. Tylko jedna trzecia tej kwoty to rachunki za prąd czy gaz. Pozostałą część stanowią wydatki pośrednie, czyli koszt energii wliczony w ceny kupowanych dóbr i usług.

Przedsiębiorstwa, dla których tańszy surowiec energetyczny oznacza realne oszczędności, „dzielą się" 30–50 proc. zaoszczędzonych pieniędzy z konsumentami. Dzięki temu już dziś rozporządzalny dochód statystycznej amerykańskiej rodziny jest o 3-6 proc. wyższy, niż przed rewolucją łupkową.

Wydobycie relatywnie taniego gazu ze złóż niekonwencjonalnych będzie rosło, co przełoży się na dalsze oszczędności gospodarstw domowych. Eksperci energetyczni Boston Consulting Group przewidują, że w 2020 roku amerykańska rodzina będzie oszczędzać rocznie 1200  dol., co oznacza 10-procentowy wzrost siły nabywczej i może przynieść ogromny impuls popytowy dla całej amerykańskiej gospodarki.

Reklama
Reklama

W tym samym czasie w Europie sytuacja podąża w dokładnie odwrotnym kierunku. Koszty energii dla gospodarstw domowych rosną i nawet w najzamożniejszych krajach, jak Niemcy czy Wielka Brytania, narasta problem „energetycznego ubóstwa".

Co to pojęcie oznacza w praktyce? Z jednej strony obywatele tych krajów coraz częściej zalegają z rachunkami za energię, co ma zły wpływ na wyniki firm. Jednocześnie obywatele ci muszą przeznaczać coraz więcej pieniędzy na wydatki związane z energią, przez co wydają ich mniej na cele napędzające motor gospodarki.

A różnica w cenie energii sprawia, że w 2015 r. produkcja w Stanach Zjednoczonych będzie średnio o 8 proc. tańsza niż w Europie.

Liczby mówią same za siebie. Dlatego Europa ma teraz przed sobą dwie drogi: może zostawać coraz dalej z tyłu lub zmobilizować siły polityki oraz biznesu i zacząć walczyć o swoją konkurencyjność w globalnej gospodarce.

Jeśli podejmie właściwe kroki, w przyszłości będziemy mogli liczyć nasze zyski – tak jak teraz robią to Amerykanie.

Harold L. Sirkin, Senior Partner i dyrektor zarządzający BCG w Chicago

Statystyczna rodzina już teraz może oszczędzić od 425 do 725 dolarów rocznie. I za te pieniądze kupić komputer, telewizor z ekranem panoramicznym lub bilet rodzinny na wycieczkę na Bahamy statkiem Disneya.

10 lat temu Stany Zjednoczone nie wydobywały gazu ani ropy naftowej ze złóż łupkowych. Dzisiaj uzyskują 5 mln baryłek ropy dziennie – tyle, co w Iraku i Nigerii łącznie. Eksploatacja gazu łupkowego sprawiła, że od 2005 r. cena gazu ziemnego spadła o blisko połowę, pociągając za sobą w dół ceny energii elektrycznej. Tę zmianę Amerykanie już zaczęli odczuwać w swoich portfelach.

Reklama
Biznes
Polak wrócił na Ziemię. Czy wykorzystamy kosmiczną szansę?
Biznes
Ultimatum Trumpa dla Putina, mniej ofert pracy, Bruksela szykuje cła odwetowe
Biznes
Nowy szef Konfederacji Lewiatan: Wyobrażam sobie fuzje organizacji biznesowych
Biznes
Trump straszy UE, Ryanair wraca do Modlina, KE planuje nowe podatki
Biznes
Będzie drastyczna unijna podwyżka akcyzy na papierosy? Okoniem staje Szwecja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama