LPP zagląda do Niemiec i Kataru. Polska za mała

Firma odzieżowa otworzy swoje sklepy także w Chorwacji.

Publikacja: 14.02.2014 02:59

LPP zagląda do Niemiec i Kataru. Polska za mała

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier

Właściciel marek Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay zamierza utrzymać wysokie tempo otwarć swoich sklepów. W tym roku powierzchnia handlowa grupy ma wzrosnąć o 167 tys. mkw., czyli o 28 proc. Dla porównania: na koniec 2013 r. grupa miała 588,7 tys. mkw. – 36 proc. więcej niż na koniec 2012 r. To 1320 sklepów, mniej więcej 82 boiska do piłki nożnej.

Cel: największe miasta

Tegoroczny rozwój sieci pochłonie 450 mln zł, dodatkowe 100 mln zł zostaną wydane na rozbudowę centrum logistycznego w Pruszczu Gdańskim. Jesienią zostaną otwarte dwa pierwsze sklepy Reserved w Niemczech oraz pięć sklepów w Chorwacji: tam dla każdej z marek spółki.

– W Niemczech, rozwiniętym i wymagającym rynku, skupimy się teraz na marce Reserved. W kolejnych latach możemy otworzyć tam kilka kolejnych sklepów – zapowiada Dariusz Pachla, wiceprezes LPP.

Niemcy to największy konsumencki rynek Europy. Tylko jego odzieżowa część jest warta ok. 50 mld dol. wobec 6–7 mld dol. w Polsce.

Gdańska firma nadal poszukuje lokalizacji w najatrakcyjniejszych miastach Europy Zachodniej dla kilku flagowych sklepów pod marką Reserved. Mają powstać głównie dla celów marketingowych i podniesienia świadomości marki wśród zagranicznych klientów.

– Jeszcze nie udało nam się pozyskać lokalizacji, więc nie możemy poinformować o konkretnych planach otwarć – zaznacza Pachla.

4,1 mld zł przychodów osiągnęło w 2013 r. LPP. W ciągu 3–4 lat kwota może się podwoić.

LPP podpisało zapowiadaną wcześniej umowę z franczyzobiorcą z krajów arabskich. – Została nim firma Azadea, dystrybutor wielu znanych marek, m.in. Inditeksu. Jesienią tego roku otworzymy pierwszy sklep Reserved w tym regionie, prawdopodobnie w Katarze. Franczyzobiorca zobowiązał się do otwarcia minimum 30 sklepów w ciągu najbliższych sześciu lat. Jednak możliwe jest istotne zwiększenie tej liczby, co będzie uzależnione od efektywności funkcjonujących tam sklepów – dodaje wiceprezes. Spółka nie reaktywuje teraz odłożonych w 2013 r. planów wejścia na rynek chiński.

W 2013 r. LPP po raz pierwszy przekroczyło 1 mld euro przychodów. Jeśli grupa będzie zwiększać powierzchnię w tempie ponad 20 proc. rocznie, to – zdaniem Pachli – w ciągu trzech–czterech lat możliwe będzie dojście do 2 mld euro.

– Jesteśmy wielkim graczem na polskim rynku, ale w skali europejskiej trochę mniej niż średnim. Dlatego plany rozwoju będą ambitne. Nie ma mowy, aby w najbliższych latach cały zysk trafiał na dywidendę – podkreśla Pachla.

W połowie roku LPP rozpocznie prace nad szóstą marką. – Będzie to odzież skierowana do mężczyzn i kobiet, chodzi o artykuły w nieco wyższych cenach. Modne, ale nie awangardowe, o wyższym standardzie – tłumaczy Pachla.

Pierwsze sklepy nowej marki mogą powstać pod koniec 2015 r. albo na początku 2016 r.

Za granicę marsz

LPP nie jest jedyną polską firmą działającą w odzieżowym sektorze detalicznym, która chce podbić zagraniczne rynki.

Obuwnicze CCC, które w 2013 r. miało 1,6 mld zł łącznych przychodów, już od kilku lat obecne jest w krajach Europy Środkowej, przede wszystkim w Czechach, Rumunii, na Słowacji i Węgrzech. W ubiegłym roku CCC wkroczyło do nowych krajów: Chorwacji, Słowenii, Turcji, Austrii i Niemiec.

Szczególne nadzieje inwestorzy wiążą z tym ostatnim krajem, gdzie prym wiedzie Deichmann, główny konkurent CCC.

Do Niemiec i Austrii planuje wejść także Wojas. Obuwnicza firma z Nowego Targu na celowniku ma również Węgry i Rumunię. Od kilku lat jest już obecna na Ukrainie, Białorusi, w Rosji, na Słowacji i w Czechach.

W tych dwóch ostatnich krajach uruchomić swoje sklepy obuwnicze planuje także Gino Rossi.

Właściciel marek Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay zamierza utrzymać wysokie tempo otwarć swoich sklepów. W tym roku powierzchnia handlowa grupy ma wzrosnąć o 167 tys. mkw., czyli o 28 proc. Dla porównania: na koniec 2013 r. grupa miała 588,7 tys. mkw. – 36 proc. więcej niż na koniec 2012 r. To 1320 sklepów, mniej więcej 82 boiska do piłki nożnej.

Cel: największe miasta

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika