Ten rok może być przełomowy dla Produktów Klasztornych. – Niewykluczone, że po raz pierwszy wyjdziemy na plus – mówi Marek Nowicki, prezes i akcjonariusz spółki Produkty Klasztorne, specjalizującej się w sprzedaży żywności wysokiej jakości wytwarzanej przez lokalne przetwórnie, głównie z południowej Polski.
W 2013 r. firma miała ponad 3,3 mln zł przychodów i była niemal 407 tys. zł pod kreską. Strata, którą zanotowała, była jednak o prawie jedną piątą niższa niż rok wcześniej.
Będzie 200 produktów
– W tym roku chcemy skupić się na dalszym rozwoju dystrybucji oraz poprawie marży – zapowiada prezes Produktów Klasztornych.
Spółka chciałaby nie tylko umocnić swoją pozycję w sieciach handlowych (jej produkty są już np. w Piotrze i Pawle), ale także w tzw. kanale tradycyjnym, czyli małych sklepach spożywczych.
– Jesteśmy już obecni w Warszawie, Krakowie, Katowicach i Gdańsku. Nie ma nas natomiast w Polsce wschodniej i właśnie tam zamierzamy zaistnieć w tym roku – wyjaśnia Marek Nowicki.