Analitycy podkreślają, że sieciowy gigant nie radzi sobie z konkurencją ze strony niemieckich dyskontów jak Lidl czy Aldi, które zdobywają brytyjski rynek niskimi cenami coraz lepszą jakością. Także najwięksi konkurenci Tesco - Asda, Morrisons i Sainsbury's zanotowały znaczny spadek sprzedaży. Ian Gibson, prezes Morrisons zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o przedłużenie kontraktu. Jednak Philip Clarke, prezes Tesco nie zamierza podawać się do dymisji. - Nigdzie się nie wybieram. Zamierzam doprowadzić do końca fundamentalne przekształcenie Tesco - powiedział dziennikowi "The Telegraph". Podkreślił, że spadek kwartalny nie był jeszcze nigdy tak znaczący, ale jak podkreślił rynek handlu detalicznego zmienia się ostatnio "bardzo dynamicznie".
Analitycy podkreślają, że to największy kwartalny spadek od 40 lat.
Philip Clarke, który jest szefem sieci od marca 2011 roku, uważa, że kłopoty firmy wynikają z zamieszania związanego z remontami sklepów, a także w obniżeniu liczby kuponów promocyjnych. Poza tym siec zainwestowała 200 mln funtów w akcję obniżania cen na towary przez nią sprzedawane. Mimo to Tesco chce w tym roku odnowić kolejnych 650 sklepów, a Clarke zapewnia, ze sprzedaż wkrótce zacznie rosnąć.
Tesco w Polsce jest od 1998 roku i ma 450 sklepów, w których zatrudnionych jest niemal 30 tys. osób. Polska sieć zanotowała wzrost sprzedaży o 0,5 proc. W całej Europie natomiast o 1 proc.