W ciągu pierwszych 24 godzin zamówiono przez internet aż 4 miliony nowych smartfonów – dwa razy więcej niż w 2012 roku, kiedy na rynek wchodził model 5. (Modele 5s i 5c z ubiegłego roku nie były dostępne w tej ofercie). W większości miast w USA nie ma już możliwości zamówienia kupionych w przedsprzedaży iPhone'ów 6 z ekranem 4,7 cala do odbioru w pierwszych dwóch dniach sprzedaży. Tylko gdzieniegdzie są dostępne w niedzielę. Jeszcze gorzej jest z większym modelem iPhone 6 Plus, na który trzeba już dziś czekać trzy do czterech tygodni. Ratunkiem są jeszcze salony poszczególnych operatorów telefonii komórkowej (Verizon Wireless, T-Mobile, Sprint i AT&T) ale i tam limity się wyczerpują.

Nowe iPhony i Apple Watch - zobacz zdjęcia z prezentacji w Cupertino

Jedynym ratunkiem jest więc ustawienie się w kolejkach pod sklepami, gdzie rzucony zostanie towar z ogólnodostępnej puli. "To będą bardzo długie kolejki" – zapowiada Tim Bajarin, analityk Creative Strategies. Według jego szacunków na zmianę modelu na wyższy może oczekiwać obecnie nawet 100 milionów dotychczasowych użytkowników smartfonów Apple wcześniejszych generacji. Fani gadżetów z logo w kształcie jabłuszka od dłuższego czasu czekali na upragniony smartfon z większym ekranem. Na zdobyciu smartfonów zależy jednak przede wszystkim deweloperom programów (app), którzy chcą jak najszybciej zaktualizować oprogramowanie. Jak donosi "USA Today" programiści z krajów, gdzie nowe iPhone'y zadebiutują później już wynajmują kolejkowych "staczy", aby jak najszybciej dostać upragniony smartfon. Za jedną noc trzeba zapłacić 100 dolarów.

W pierwszym dniu sprzedaży iPhone'y 6 będą dostępne w w sprzedaży w USA, Australii, Kanadzie, Francji, Niemczech, Hongkongu, Japonii, Portoryko, Singapurze i w Wielkiej Brytanii. Tydzień później dołączy 20 innych krajów, głównie europejskich, ale ciągle jeszcze bez Polski.

Tomasz Deptułą z Nowego Jorku