Reklama

Miedź pozostanie pod presją

W poniedziałek dane z Chin podbiły kurs miedzi ?w Londynie, podobnie ?jak w piątek informacje ?z USA. Zdaniem analityków, patrząc w dłuższym terminie, ?trudno o optymizm.

Publikacja: 14.10.2014 15:37

Państwo Środka to największy globalny konsument czerwonego metalu z udziałem na poziomie ponad 40 proc., dlatego inwestorzy bacznie śledzą płynące stamtąd informacje.

W weekend premier Chin podkreślił, że w tamtejszej gospodarce nie będzie żadnego twardego lądowania, w poniedziałek dobrze przyjęto dane dotyczące handlu zagranicznego za ubiegły miesiąc.

Dane pokazały zaskakujący wzrost importu – o 7 proc., podczas gdy rynek oczekiwał 2-proc. spadku. Globalni inwestorzy pozytywnie zareagowali na te informacje, zwiększając zaangażowanie w metale przemysłowe. Jeśli jednak chodzi o dane dotyczące samego importu miedzi, sytuacja nie jest wcale różowa.

– Z danych wynika, że we wrześniu Chiny importowały 390 tys. ton miedzi, czyli aż o 14,7 proc. więcej niż w sierpniu. Dane okazały się lepsze od oczekiwań, dlatego wsparły kupujących na rynku miedzi – komentuje Dorota Sierakowska, analityk rynku surowcowego DM BOŚ. – Warto jednak wspomnieć, że dane i tak nie napawają przesadnym optymizmem. Sierpniowy import miedzi był bowiem najniższy od 16 miesięcy, więc w pewnym stopniu mieliśmy do czynienia z efektem niskiej bazy. W ujęciu rok do roku wrześniowy import miedzi spadł o 14,8 proc. – podkreśla.

Zdaniem Sierakowskiej wiele wskazuje na to, że notowania miedzi pozostaną pod presją podaży. – Popyt na ten metal w Państwie Środka jest bowiem nadal relatywnie niewielki w porównaniu z poprzednim rokiem, przy czym podaż surowca jest duża, co wynika z nowych projektów wydobywczych w zakresie produkcji miedzi – ocenia analityk.

Reklama
Reklama

– Dane o imporcie miedzi nie są ani dobre, ani złe. W ujęciu miesięcznym wolumen lekko wzrósł, lecz wzrost ten był raczej efektem odreagowania po niskich wolumenach importu w miesiącach wakacyjnych – mówi z kolei Paweł Kordala, analityk rynków surowcowych w X-Trade Brokers DM.

Jego zdaniem w dłuższym okresie trudno oczekiwać poprawy na rynku miedzi. – Dane z Chin nie wskazują, by doszło tam do powrotu do silniejszego wzrostu w sektorach budowlanym i przemysłowym. Niestety, coraz więcej danych sugeruje, że istotny element wzrostu chińskiej gospodarki – inwestycje na rynku nieruchomości – zaczyna budzić coraz większe obawy. Dane o spadku sprzedaży ziemi, spadku cen nieruchomości w wielu wschodnich miastach oraz rozczarowujące dane o wielkości udzielanych kredytów mogą budzić obawy o tempo wzrostu gospodarczego w Chinach, a więc także o globalny popyt na miedź, co może ciążyć cenom metalu – podsumowuje analityk.

Od początku lipca do początku października cena miedzi na londyńskiej giełdzie metali (LME) stopniała o 8 proc., do 6,6 tys. dol. za tonę, od kilku dni notowania znów rosną. Do tej pory cena odbiła o 1,7 proc., do 6,71 tys. dol. Zdaniem ankietowanych przez agencję Bloomberg analityków w IV kw. cena miedzi wyniesie 6,89 tys. dol. przy widełkach 6,25–7,25 tys

Państwo Środka to największy globalny konsument czerwonego metalu z udziałem na poziomie ponad 40 proc., dlatego inwestorzy bacznie śledzą płynące stamtąd informacje.

W weekend premier Chin podkreślił, że w tamtejszej gospodarce nie będzie żadnego twardego lądowania, w poniedziałek dobrze przyjęto dane dotyczące handlu zagranicznego za ubiegły miesiąc.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Biznes
Kernel zabiera głos w sprawie delistingu. Jak widzi sytuację?
Biznes
Polak wśród najlepszych dyrektorów zarządzających na świecie
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama