- W styczniu 2015 r. mają przyjechać do Polski służby RPA, aby skontrolować nasze zakłady przetwarzające wieprzowinę i drób – mówi „Rz" Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii. Zainteresowanie wejściem na ten rynek jest spore. Kontroli chce się poddać 14 przetwórni mięsa wieprzowego i 22 zakłady drobiarskie.
Znalezienie nowych rynków zbytu jest szczególnie ważne dla producentów wieprzowiny, bo od ponad pół roku nie mogą eksportować jej do Rosji, na Białoruś oraz do wielu krajów Dalekiego Wschodu, w tym Chin i Japonii. Państwa te zamknęły swoje granice przed naszym mięsem w odpowiedzi na wykrycie u nas afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Szybkie zastąpienie kluczowych kontrahentów nowymi odbiorcami nie jest jednak proste. Tym bardziej że od sierpnia br. Rosja nie kupuje mięsa z pozostałych krajów Unii Europejskiej oraz USA, Kanady, Norwegii i Australii.
– Wprowadzony na początku roku zakaz objął najważniejsze dla naszego sektora mięsnego kraje, do których w roku ubiegłym skierowaliśmy ok. 45 proc. całego eksportu nieprzetworzonej wieprzowiny – komentuje Grzegorz Rykaczewski, ekonomista Banku BGŻ. – Trudno więc wskazać aż tak chłonne rynki zbytu, które zgłoszą popyt równy Rosji czy Chinom.
Przykładami mogą być USA i Hongkong. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2014 r. eksport wieprzowiny zwiększył się tam odpowiednio o 366 i 221 proc. Był jednak wciąż śladowy. W sumie od stycznia do sierpnia br. sprzedaż mięsa wieprzowego z Polski na rynki pozaunijne była o 53 proc. niższa niż przed rokiem.