W marcu popyt na nowe samochody osobowe w Unii Europejskiej (bez Malty) wzrósł 19.kolejny miesiąc, najbardziej od roku, o 10,6 proc. do 1 604 107 sztuk, - stwierdziła organizacja producentów ACEA.
Po miesiącach niepewnego wzrostu tym razem nastąpiła zdecydowana poprawa na 5 największych rynkach, w Niemczech ( 9 proc.), Francji (9,3), W.Brytanii (6), Włoszech (15,1) i Hiszpanii (40,5), bo rosło zaufanie konsumentów dzięki większemu bezpieczeństwu miejsc pracy, tańszej energii i unijnemu programowi bodźców polegającemu na dodruku pieniędzy przez EBC.
W I kwartale poprawa wyniosła 8,5 proc. do 3 527 704 pojazdów. I tu również zanotowano ją na wszystkich ważnych rynkach, największą w Hiszpanii (32,2), Włoszech (13,5), Francji (6,9), W.Brytanii (6,8) i w Niemczech (6,4) - podała organizacja z Brukseli. Według jej danych, w Polsce nastąpił spadek sprzedaży w marcu o 6,3 proc. do 33 601 sztuk, a w I kwartale o 6,1 proc. do 91 670 sztuk.
- Klienci i producenci są szczęśliwi. Dawno temu mieliśmy do czynienia z taką sytuacją w Europie - stwierdził analityk w IHS Automotive, Carlos Da Silva. Dodał, że ożyła nareszcie tendencja w prywatnym popycie dzięki zestawowi oferowanych samochodów i ich cenom.
Modele ze średniej półki, które najbardziej ucierpiały w długotrwałej zapaści zakończonej w 2014 r., wyprzedziły najtańsze samochody, które panowały dotąd, gdy trzeba było oszczędzać. Przykładem jest Renault, który zwiększył sprzedaż o 11,6 proc., a jego filia low-cost Dacia tylko o 7,5 proc. Uważana za tańszą Skoda osiągnęła 6,4 proc., natomiast zasadnicza marka grupy, Volkswagen zanotowała skok o 11,5 proc. Nawet Fiat uważany w grupie FCA za markę plasującą się niżej zapewnił sobie wzrost o 13,7 proc.