Wart 130 mld zł plan modernizacji armii ściągnął do Kielc setki firm z sektora obronnego. W tym gronie mocną grupę stanowią Norwegowie, którzy w tym roku wzięli na swoje barki przygotowanie wystawy narodowej. Oprócz prezentacji potencjału, przekonywali o potrzebie współpracy międzynarodowej.
– Sprzęt wojskowy, o czym doskonale wiemy, z roku na rok nie staje się tańszy, tylko droższy. W takiej sytuacji nie mamy wyjścia: musimy współpracować dla zapewnienia sobie jak najlepszych cen – mówiła Ine Eriksen Soereide, minister obrony Norwegii.
Słowa minister mają odbicie w rzeczywistości. W Kielcach najmocniej obecność zaznacza lider na norweskim rynku – firma Kongsberg. Spółka, podobnie jak i w poprzednich latach, chwali się dwoma sztandarowymi projektami. Pierwszy z nich to Morska Jednostka Rakietowa uzbrojona w rakiety NSM, która od 2013 r. wchodzi w skład Pierwszego Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Drugi to system obrony przeciwlotniczej NASAMS, który jest jednym z kandydatów w programie „Narew".
– Nasza współpraca z polskim przemysłem trwa już od lat, wytworzyliśmy mocne więzi. Wystarczy przypomnieć, że w ostatnich latach zrealizowaliśmy kontrakt na wyposażenie Pierwszego Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, a obecnie pracujemy nad kolejnym – mówi Harald Annestad, prezes Kongsberg Defence and Aerospace.
Norwegia i Polska to jedyni użytkownicy rakiet NSM Kongsberga. To ma się wkrótce zmienić. Spółka wiąże ze swoim produktem duże nadzieje i planuje, że system stanie się jej znakiem rozpoznawczym na świecie. Polski przemysł może na tym sporo zyskać.