Opóźnienia w płatnościach firmowych nieznacznie rosną – wynika z wrześniowego badania koniunktury GUS. Dzieje się tak bez różnicy w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu i usługach. To kolejne badanie, które sygnalizuje, iż przedsiębiorstwa wydłużają kredyt kupiecki. Latem przeterminowane faktury były regulowane przeciętnie po trzech miesiącach i 22 dniach – tak wynika z ostatniej edycji badania „Portfel należności polskich przedsiębiorców" Krajowego Rejestru Długów. Szefowie firm przyznali, że co najmniej jedna na pięć faktur jest opłacana ze spóźnieniem. Co więcej w przypadku co siódmej spóźnienie wynosi ponad rok.
- Należności, z których zapłatą kontrahenci zalegają tak długo mają niewielkie prawdopodobieństwo, aby w ogóle zostać spłacone. Niemniej jednak, należy konsekwentnie podkreślać bardzo dobrą sytuację finansową przedsiębiorstw, która stanowi poduszkę bezpieczeństwa w obliczu pojawiających się problemów z należnościami. W obliczu bardzo dobrej sytuacji finansowej, obecny wzrost przeciętnego okresu opóźnienia nie powinien przełożyć się w żaden sposób na wzrost gospodarczy. – tłumaczy Piotr Białowolski, autor raportu.
W co siódmej firmie problem zatorów się wydłuża, w prawie połowie (ponad 46 proc) się nie zmienia.
- Zróżnicowanie problemu należności ze względu na wielkość przedsiębiorstwa przyjmuje kształt odwróconego U. Mikroprzedsiębiorstwa i duże firmy radzą sobie z tym problemem dobrze. – ekonomista przypomina, iż duże przedsiębiorstwa często rozwinięte działy księgowe ( efektywnie zarządzają należnościami) i współpracują z firmami windykacyjnymi, a najmniejsi dokładnie sprawdzają kontrahentów.
Kłopotów z zatorami spodziewają się handlowcy, budowlańcy i firmy telekomunikacyjne. Stosunkowo dobrze z egzekwowaniem należności radzą sobie firmy w branży przemysłowej, prowadzące działalność finansową oraz pozostałą działalność usługową.