Policja chce zebrać dane i dokumenty związane z oprogramowaniem służącym do manipulacji. Oprogramowanie mogło zostać zainstalowane w 11 milionach aut na całym świecie, w tym także w Polsce.
- Dzisiaj w związku z tzw. skandalem emisyjnym policja weszła do biur Volkswagena zarówno w Wolfsburgu jak i w innych lokalizacjach - poinformowała prokuratura w oświadczeniu. - Celem jest zabezpieczenie dokumentów i danych, które mogłyby zapewnić informacje o możliwym manipulowaniu danymi - dodano. Działania prokuratury mają na celu ustalić, kto z pracowników Volkswagena jest zamieszany w tę aferę.
Jak powiedziała rzeczniczka prokuratury, poza biurami koncernu przeszukano także budynki prywatne i mieszkania pracowników Volkswagena w różnych miejscach kraju związkowego Dolna Saksonia. W akcji uczestniczyło trzech prokuratorów i około 50 funkcjonariuszy zajmującego się przestępczością zorganizowaną dolnosaksońskiego Krajowego Urzędu Kryminalnego (LKA). Bliższych szczegółów ze względu na dobro śledztwa nie podano.
"Będziemy ze wszystkich sił wspierać prokuraturę w ustalaniu faktycznego stanu rzeczy i osób odpowiedzialnych" - powiedział agencji dpa rzecznik Volkswagena. Dodał, że celem dochodzenia jest uzyskanie "rychłego i pełnego wyjaśnienia (afery), czym Volkswagen jest wysoce zainteresowany". Według rzecznika, w centrali koncernu w Wolfsburgu przekazano śledczym obszerny zbiór dokumentów.