Powodem tego zainteresowania jest m.in to, że z ich miasta nie ma lotów zagranicznych.
Kaliningradzkie portale internetowe poinformowały swoich czytelników o tym, że lotnisko w Szymanach k. Szczytna rozpoczęło sprzedaż biletów na loty do Berlina i Krakowa. Informacja ta spotkała się ze sporym odzewem internautów, którzy deklarują, że będą z nich korzystać.
"Powodem tego zainteresowania może być to, że z lotniska Chabrowo w Kaliningradzie nie ma już lotów do europejskich miast, np. Berlina, czy Oslo. Z Kaliningradu tego rodzaju loty są tylko czarterowe, zaś regularne połączenia dotyczą miast rosyjskich" - powiedział PAP ekspert ds. obwodu kaliningradzkiego z olsztyńskiego Ośrodka Badań Naukowych Tadeusz Baryła. W jego ocenie kaliningradczyków do korzystania z lotniska w Szymanach może skusić "wyłącznie atrakcyjna siatka połączeń".
"Proszę pamiętać, że w obwodzie znacznie spadła liczba ludzi średnio zamożnych, zaś za bogatych uchodzi zaledwie 10 proc. mieszkańców obwodu, tj. 100 tys. ludzi. Sądzę, że te 10 proc. może korzystać z lotów. Są to wciąż na tyle zamożne osoby, że dla nich decydująca będzie nie cena, ale komfort i jakość połączeń lotniczych" - podkreślił Baryła i dodał, że teraz Rosjanie korzystają z lotniska w Gdańsku.
Władze lotniska w Szymanach wiedzą o zainteresowaniu Rosjan lotami do Berlina i Krakowa. "Niedawno podczas targów o te połączenia pytali nas biznesmeni z Kaliningradu i Petersburga, umówiliśmy się na konkretniejsze rozmowy, gdy lotnisko zacznie działać" - przyznał PAP szef spółki władającej lotniskiem w Szymanach Leszek Krawczyk. Przyznał on, że jedyną niedogodnością dotyczącą korzystania przez Rosjan z tego lotniska mogą być bardziej skomplikowane procedury odpraw granicznych - chodzi o to, że Rosjanie potrzebują wiz do strefy Schengen. "Rozmawiamy o tym ze Strażą Graniczną" - powiedział Krawczyk.
