- Przychody organiczne wzrosną od 3 do 4 proc. względem ubiegłego roku – prognozuje niemiecka grupa z siedzibą w Hamburgu. Podobnie możliwości koncernu na najbliższy rok oceniła firma Sanford C. Bernstein, prowadząca badania rynkowe. Jeśli prognozy się ziszczą, oznacza to co najmniej tak dobrą poprawę wyników jak w 2015 r., w którym przychody organiczne grupy skoczyły o 3 proc. do 6,69 mld euro.
Dochody niemieckiego koncernu przed opodatkowaniem urosły w zeszłym roku o 12 proc. do 962 mln euro. Zgodnie z zestawieniem opracowanym przez Bloomberga, w bieżącym roku mogą one sięgnąć 963,4 mln euro. - Marża operacyjna również będzie nieco wyższa niż w 2015 r., w którym jej rekordowa wartość wyniosła 14,4 proc. – dodaje grupa.
- Beiersdorf korzysta na zwiększonym popycie klientów na zaufane marki kosmetyków, takie jak Nivea, Eucerin czy linia La Prairie – komentuje analityk Bloomberg Intelligence Duncan Fox. – Jej zdolność do rozszerzenia tych marek na rynku i dotarcia z nimi do nowych konsumentów pomoże grupie zdominować światowy rynek kosmetyków do pielęgnacji ciała.
Jak zaznacza, silną pozycję grupy można wyraźnie zaobserwować w liczbach. Sprzedaż konsumencka koncernu urosła w ubiegłym roku o 3,6 proc. z kolei dla całej branży o 3,4 proc. W rachunku pominięto jednak niektóre pomniejsze linie produktów Beiersdorfa, w tym kleje marki Tesa, które nie doświadczyły niemal żadnego wzrostu sprzedaży.
Nivea zdecydowała się podnieść ceny swoich produktów w reakcji na rosnący popyt. Operacja ma pomóc jej prześcignąć swoich największych konkurentów rynkowych - grupę Procter & Gamble oraz L'Oreal.