Stacje benzynowe Polskiego Koncernu Naftowego zostały wyłączone z sieci punktów odbioru Poczty Polskiej (PP) w ub.r. Choć współpraca obu spółek Skarbu Państwa trwała od 2015 r. i była przedłużana, ostatecznie płocki gigant zdecydował się zrezygnować z dalszej współpracy. Dlaczego? Można się tylko domyślać, ale fakt, że po tym sieć automatów paczkowych Orlenu wręcz wystrzeliła, a PP wciąż nie jest w stanie zrealizować swoich zapowiedzi dotyczących rozbudowy liczby tego typu punktów, mówi sam za siebie. Związkowcy pocztowej „Solidarności” zamierzają jednak wymóc na premierze, by obie firmy wróciły do kooperacji.
Nakazać współpracę?
„Niedopuszczalne jest, aby przedsiębiorstwa państwowe wzajemnie się niszczyły. Szczególnie bulwersujący jest fakt, że Orlen rozwija swoją działalność konkurencyjną do Poczty Polskiej, współpracując z pocztą niemiecką. Takie działanie jest karygodne z punktu widzenia interesu państwa. Postulujemy, aby właściciel nakazał niezwłocznie rozpoczęcie rozmów między zarządami obydwu spółek w celu uporządkowania sytuacji” – czytamy w piśmie związkowców do premiera.
Orlenowi, który ma już 2 tys. automatów paczkowych i rośnie w sektorze KEP (kurier, ekspres, paczka) jak na drożdżach bez pomocy PP, nie pali się do kooperacji. Spółka tylko w tym roku chce podwoić swoją sieć maszyn. Poczta natomiast pozostaje w sferze deklaracji (plan 2 tys. urządzeń, który miał być sfinalizowany w 2022 r., ma być przeprowadzony do końca 2023 r.).
Czytaj więcej
Zdecydowanie wolę, gdy firmy należące do Skarbu Państwa konkurują na jakimś rynku, a nie, idąc ramię w ramię, próbują różnymi sposobami go zmonopolizować i wykończyć konkurencję.