Wszystkie lokale gier hazardowych otwarto po 1017 r., po zmianie prawa, która zniosła taki zakaz, przyciągając tłumnie Niemców, Austriaków i Szwajcarów, którzy szukali uśmiechu losy przy ruletce, pokerze albo w automatach.
29 stycznia może oznaczać koniec kasyn, bo przeciwnicy hazardu doprowadzili do referendum w tej sprawie. Twierdzą, że ten nowy rodzaj działalności szkodzi reputacji księstwa, które znajdowało się na czarnej liście rajów podatkowych do czasu, gdy zaczęło ponad 10 lat temu uchylać tajemnice bankową kolejnymi ustawami. Zbieraniem podpisów pod referendum zajmowała się grupa nacisku IG VolksMeinung (Wola Ludu) utworzona do walki z tym „kasynowym potopem” — pisze Reuter. — Nie chcemy, by nasz kraj stał się ośrodkiem kasyn i pokera w środku Europy. To duży problem reputacji — stwierdził Guido Meier, członek tego ruchu podczas dyskusji o planowanym głosowaniu.
Czytaj więcej
Australijski gigant hazardowy stracił koncesję na prowadzenie kasyna i został ukarany rekordową, jak na Australię grzywną za pranie brudnych pieniędzy w Sydney.
Jeśli referendum potwierdzi wolę większości, to kasyna trzeba będzie zamknąć w ciągu 5 lat. Niektóre z nich są prowadzone przez dużych zagranicznych operatorów, np. przez austriackie Novomatic AG, Casinos Austria Int'l czy Gryphon Invest AG, do której należy pośrednio większość udziałów w połowię z miejscowych salonów gier. „Mamy nadzieję, że głosujący pójdą za radą dwóch największych partii, izby gospodarczej i innych instytucji, i uznają, że dobrze zorganizowany przepisami rynek jest lepszy od całkowitego zakazu” — stwierdziła Gryphon w komunikacie.
Reinhard Fischer, szef organizacji kasyn i dyrektor miejscowego Grand Casino uważa, że niezależnie od wyniku referendum, naturalne zużycie na ograniczonym rynku zmniejszy liczbę kasyn do maksimum czterech. Nie uznaje argumentu, że są zagrożeniem dla reputacji pastwa. — Wszystko robimy zgodnie z prawem, a czasem nawet więcej od prawa — dodał.