Firmy alarmują: czeka nas fala upadłości przez ceny energii

Nawet kilkusetprocentowe podwyżki cen energii elektrycznej – takie prognozy na przyszły rok dostają pierwsze przedsiębiorstwa. Biznes przestanie się opłacać.

Publikacja: 17.07.2022 21:00

Firmy alarmują: czeka nas fala upadłości przez ceny energii

Foto: Adobe Stock

Przemysł i przedsiębiorstwa już wiedzą. Za prąd zapłacić mogą nawet 200–300 proc. więcej. Firmy zabezpieczają się na wypadek wysokich cen, ale i tak wpłynie to bardzo na działalność oraz ceny produktów i usług. Bardziej optymistyczne zdają się być spółki Skarbu Państwa.

Biznes przestanie się opłacać

Firmy zwracają uwagę na wzrost kosztów znacznie szybszy niż cen sprzedaży. Słychać więc o dylematach związanych z kilkunastoprocentową inflacją i cenami energii a potrzebą utrzymania konkurencyjności. – Wisi nad nami ryzyko upadłości wielu firm. Wysokie ceny energii sprawiają, że produkcja staje się nieopłacalna – mówi nam prezes Pracodawców RP Rafał Baniak.

Czytaj więcej

Takiego poziomu cen energii na TGE jeszcze nie było

Branżowe stowarzyszenie Pracodawcy RP informuje, że ceny energii są jedną z wielu rosnących kategorii kosztowych. Zgodnie z danymi GUS firmy płacą o ponad 23 proc. drożej za dostawy niż rok temu, w analogicznym okresie ceny konsumenckie (po których firmy sprzedają) wzrosły o niecałe 14 proc. Pojawia się presja na marże, która w wybranych branżach, energo- czy surowcochłonnych, oznacza już ujemne marże operacyjne.

Do branżowych stowarzyszeń zrzeszających przedsiębiorców, pracodawców trafiają pierwsze sygnały o zamiarach trwałego i znaczącego ograniczenia skali działalności. – Szacujemy, że cena może nawet dojść do 2500 zł za 1 MW – alarmuje Rafał Baniak i dodaje, że taka sytuacja sprawia, że wiele przedsięwzięć, wiele biznesów przestanie się opłacać. – Już dzisiaj słyszymy o ograniczaniu produkcji. Chociażby ostatnio jedna z giełdowych spółek zaczęła mówić o wyłączeniu jednej z instalacji i ograniczeniu produkcji. To są wymierne przykłady tego, że w takich warunkach nie da się prowadzić rentownej działalności – sygnalizuje.

Konkretny w ocenie jest Mikołaj Budzanowski, członek zarządu grupy Boryszew. – Doszliśmy do górnej granicy cen energii i gazu akceptowalnych przez rynek. W takich warunkach klienci końcowi spółek przemysłowych nie są w stanie prowadzić rentownej działalności operacyjnej – mówi. Budzanowski wskazuje, że przemysłowi energochłonnemu pilnie powinna zostać udzielona pomoc zgodna z wytycznymi Komisji Europejskiej, bowiem istnieje mechanizm refundacji wysokich cen mediów, na który jest zielone światło, a w Polsce wciąż nie został wdrożony. – Przemysł potrzebuje wsparcia i zwiększenia rekompensat dla emisji CO2 – mówi „Rzeczpospolitej” Budzanowski.

Stawiać na OZE

Wskazuje on, że potrzebne są również zmiany regulacyjne ułatwiające inwestycje w OZE dla przemysłu, energia ze źródeł odnawialnych jest znacznie tańsza od energii z węgla. Podobnie sprawę stawia ArcelorMittal Poland. – Ryzyko niedoborów gazu ziemnego generuje dodatkowe zagrożenia dla ciągłego przemysłu przetwórczego w Europie – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Monika Olech z ArcelorMittal Poland. Hutniczy potentat rozważa kilka potencjalnych scenariuszy zaradczych. – Poszukujemy więcej zasobów zielonej energii elektrycznej, takich jak ewentualna budowa instalacji fotowoltaicznych, ponieważ mamy tereny, na których moglibyśmy je zainstalować. Kontrakty na morską energię wiatrową będą również istotnym elementem naszych rozważań. Ciekawą drogą na przyszłość mogą być również małe reaktory jądrowe, choć technologia ta nie jest jeszcze w pełni dojrzała – mówi Olech.

Czytaj więcej

Podwyżki cen prądu o ponad 100 procent? Giełda nie daje nadziei

Państwowe spółki mniej pesymistyczne

Inny hutniczy i górniczy gigant, miedziowy KGHM, będący drugim co do wielkości konsumentem energii w Polsce, w obliczu rosnących pytań o ceny podkreśla, że nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałyby na konieczność zmian planów produkcyjnych czy inwestycyjnych. – Analizujemy i działamy w obszarze energetyki z dużym wyprzedzeniem, ze względu na zmienną sytuację na rynku makroekonomicznym – mówią nam przedstawiciele biura prasowego. Podobnie odpowiedziała Grupa Azoty, pytana o zakupy energii elektrycznej na 2023 r. Spółka nie zdradza, jak jest obecnie zabezpieczona w dostawy energii. Bardziej zwraca uwagę na gaz.

Przemysł i przedsiębiorstwa już wiedzą. Za prąd zapłacić mogą nawet 200–300 proc. więcej. Firmy zabezpieczają się na wypadek wysokich cen, ale i tak wpłynie to bardzo na działalność oraz ceny produktów i usług. Bardziej optymistyczne zdają się być spółki Skarbu Państwa.

Biznes przestanie się opłacać

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jeden diament odmieni los zadłużonego mieszkańca Indii
Biznes
Unikalna kolekcja autografów sprzedana za 78 tys. funtów. Najdroższy Mao Zedong
Biznes
Japończycy kontra turyści. Ceny w restauracjach różne dla miejscowych i gości
Biznes
Wymiany aktywami nie będzie. Bruksela zabrania transakcji z Rosjanami
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Biznes
Bernard Arnault stracił w 2024 r. więcej niż jakikolwiek miliarder