Spółki energetyczne nie dostaną jednak rekompensat za mrożenie cen energii na drugą połowę tego roku? Tak wynika z wypowiedzi minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski w TVN 24. Co innego zaś wynika z ustawy, której jej resort przygotował. Inne resorty nie szczędzą krytyki temu projektowi.
Przedłużenie mrożenia cen energii będzie kosztowało budżet ok. 4,2 mld zł. - Koszty uwzględniają bon energetyczny i rekompensaty dla spółek za mrożenie cen energii - zapowiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
W najbliższych tygodniach to zmiany regulacyjne mogą przyspieszyć w Polsce wzrost cen, ale w kolejnych miesiącach do odbicia inflacji mogą się też przyczynić podwyżki cen planowane w firmach.
Spółdzielnie mieszkaniowe planują od końca czerwca podwyżki opłat, przeważnie wynikające ze wzrostu cen energii elektrycznej i ciepła. Drogą ucieczki przed nimi może być fotowoltaika.
Firmy energetyczne i spółki obrotu są zaniepokojone ewentualnymi możliwościami obniżenia taryfy przez Urząd Regulacji Energetyki po 30 czerwca. Taki ma być plan rządu na zniwelowanie podwyżek cen prądu. Ucierpieć mogą finanse spółek obrotu.
Mechanizm mrożenia cen energii zawiódł. System miał się samobilansować, a jest pełen dziur, na których skorzystały tylko duże firmy. Nic dziwnego, że mrożenie skończy się w połowie roku.
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej decydują się na długoterminowe kontrakty na zakup zielonej energii. Najbardziej zainteresowani tymi rozwiązaniami są firmy z sektora produkcyjno-przemysłowego oraz branża motoryzacyjna.