I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że to kolejna już partia nowej broni strzeleckiej kontraktowana w 2016 r. dla Sił Zbrojnych.
Prawdziwe żniwa dla radomskiej Fabryki Broni zaczęły się już w marcu, gdy MON kupiło partię modułowych karabinów MSBS w wersji paradnej dla pododdziałów reprezentacyjnych WP. W maju wojsko zamówiło ponad 26 rys. karabinków automatycznych beryl i mini-beryl kal. 5,56 mm za 156 mln zł. Był to bez wątpienia największy od lat, a przynajmniej od 2000 roku kontrakt na skonstruowane w Radomiu automaty.
Fabryka Broni „Łucznik" – Radom jest jedynym producentem tej broni. - Beryle to przykład polskiej konstrukcji strzeleckiej o wysokich walorach użytkowych. Karabinek jest bronią wyjątkowo trwałą, do tego sprawdzoną w trudnych warunkach, na realnym polu walki - zachwala Adam Suliga, prezes zarządu "Łucznika".
5,56 mm karabinek wz. 96 beryl i subkarabinek mini-beryl to automaty szturmowe przeznaczone dla pododdziałów piechoty i wojsk. Żołnierze cenią je za celność, niezawodność a przede wszystkim odporność na trudne warunki eksploatacji. Dzięki małym rozmiarom mini-beryl jest łatwy do przenoszenia i do walki w pomieszczeniach zamkniętych. Na wszystkie elementy swych szturmowych karabinków Fabryka Broni uzyskała świadectwa ochrony w postaci wspólnotowego wzoru przemysłowego.
Narodowy koncern zarobi na modernizacji
Broń strzelecka to zaledwie jeden z produktów Polskiej Grupy Zbrojeniowej oferowany wojsku w ramach programu technicznej modernizacji (PMT). Zbrojny holding o rocznych przychodach rzędu 5 mld zł korzysta z uprzywilejowanej pozycji w ubieganiu się o obronne zamówienia armii, bo w oczach rządowych decydentów jest istotnym elementem systemu bezpieczeństwa państwa. Stąd też zresztą obecność PGZ w kluczowych programach unowocześniania sił zbrojnych.