Samsung potwierdził ostatnie doniesienia o tym, że planuje rozbić swój podmiot Samsung Electronic, odpowiedzialny za biznes elektroniczny, na dwie części. Jedna z nich ma być spółką holdingową, druga operacyjną.
Jest to odpowiedź na coraz silniejsze naciski ze strony inwestorów, w szczególności funduszu hedgingowego Elliot Management, który posiada 0,6 proc. udziałów Samsunga. Akcjonariusze nie są zadowoleni z tegorocznych wyników spółki, które uległy znacznemu pomniejszeni w związku z licznymi skandalami, jakie rozpętały się wokół firmy w ostatnim czasie i na długie lata podważyły zaufanie jej klientów.
Podział spółki ma zwiększyć wartość aktywów firmy dla udziałowców oraz zapewnić rodzinie Lee większą kontrolę nad firmą, która specjalizuje się w produkcji różnego rodzaju sprzętu elektronicznego, od smartfonów i chipów pamięci po drukarki czy pralki. Inwestorzy zażądali również wypłacenia im specjalnej dywidendy w wysokości 26 mld dol. – podaje agencja Reutera, powołując się na koreański dziennik Seoul Economic Daily.
We wtorek Samsung ma ogłosić konkretne plany dotyczące dalszej przyszłości spółki. Do tej pory odmówił udzielenia szczegółowego komentarza na ten temat.
To zdecydowanie nie był udany rok dla południowokoreańskiej firmy i skargi jej akcjonariuszy wydają się w pełni uzasadnione w świetle tak wielu skandali i skarg ze strony klientów. Samsung był zmuszony wycofać ze sprzedaży najnowszy model swojego smartfonu - Galaxy Note 7 - z uwagi na przypadki samozapłonów. Podobny los może spotkać model Galaxy J5, który również wybuchł w ręce jednej z użytkowniczek. O Samsungu było z tego powodu głośno nawet w samolotach pasażerskich na całym świecie, ale to nie jest sława, na którą liczyła firma.