Koncern zaszokował Koreę w lutym ogłaszając zamiar zamknięcia do czerwca jednej z fabryk i utrzymując w niepewności los trzech innych. Dąży do uzyskania od rządu w Seulu finansowania i zachęt, a od pracowników ustępstw płacowych, aby uratować filię, która właśnie podała o kolejnej czwartej rocznej stracie. W 2017 r. wyniosła 1,16 bln wonów (1,1 mld dolarów), była o 84 proc. większa niż rok wcześniej. Strata operacyjna wzrosła do 854 bln z 531 bln w 2016 r. na skutek kosztów stałych niewykorzystania mocy produkcyjnych, rosnących kosztów pracowniczych i pogorszenia sytuacji w Korei i zagranicą. Sprzedaż zmalała do 1,068 mln pojazdów z 1,259 mln.
Termin 20 kwietnia podany pod koniec marca wydaje się jednak trudny do utrzymania z powodu rosnącego napięcia w stosunkach ze związkami zawodowymi, a państwowy Korea Development Bank mający 17 proc. w filii twierdzi, że dopiero na początku maja zakończy sprawdzanie sytuacji finansowej filii i ocenę proponowanej restrukturyzacji. Tymczasowy raport z due dilligence zostanie ogłoszony 20 kwietnia — poinformował szef KDB, Lee Dong-geoi, więc jego zdaniem rzeczowe rozmowy mogą zacząć się po tej dacie.
- Naszą preferowaną ścieżką jest znalezienie rozwiązania. To sprawiedliwe dla wszystkich udziałowców, ale każdy z nich musi zasiąść do stołu w następny piątek — powiedział Ammann agencji Reutera.
Sytuację komplikuje to, że GM Korea musi zapłacić pracownikom, którzy dobrowolnie zgodzili się odejść za odprawą w tygodniu zaczynającym się 23 kwietnia. Filia niema pieniędzy na te wypłaty, a GM mówił dotąd, że nie da więcej gotówki, jeśli nie będzie umowy ze związkami i rządem Korei.
Na początku pojawiły się oznaki, że związek zawodowy w filii może być bardziej ugodowy niż w dotąd, ale doszło do wzrostu napięcia. Kilka dni temu kilku związkowców wtargnęło do gabinetu prezesa GM Korea i zniszczyło umeblowanie, bo firma nie była w stanie wypłacić planowanych premii. Rozmowy ze związkiem anulowano, a firma zażądała zainstalowania kamer przemysłowych dla bezpieczeństwa. Centrarla koncernu zabroniła do odwołania wyjazdów służbowych do zakładów filii.