Ukraina kusi zagranicznych inwestorów nie tylko niższą średnią pensją, ale także dużym rynkiem wewnętrznym i zdecydowanie łatwiejszym dostępem do jeszcze większego rynku rosyjskiego. Dlatego coraz więcej polskich firm decyduje się na inwestycje za wschodnią granicą.
Według danych Państwowego Komitetu ds. Statystyki polskie inwestycje bezpośrednie na Ukrainie na koniec września 2007 roku wynosiły 639,8 mln dol.
– Tylko w trzecim kwartale ubiegłego roku zwiększyły się o prawie jedną trzecią (157,2 mln dol.). W porównaniu z końcem września 2006 ich wartość wzrosła zaś o 93,6 proc., czyli 309,3 mln dolarów– wylicza Michał Faleńczyk, I sekretarz Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji w Kijowie. I dodaje od razu, że w rzeczywistości polskie inwestycje są dużo większe, ponieważ w ukraińskiej statystyce nie są uwzględnione wszystkie projekty.
Podobnie jest z wyliczeniami inwestycji ukraińskich. Zgodnie ze statystykami naszego sąsiada ukraińskie firmy zainwestowały w Polsce niespełna 25 mln dol, NBP szacuje je na 124 mln dol. (na koniec 2006 r.), a Ministerstwo Gospodarki na ok. 800 mln dol.
Do największych polskich inwestorów na Ukrainie należą producent puszek do napojów CanPack, Inter Groclin, meblarskie Forte i Viko oraz bank Pekao i PZU. Dynamiczny wzrost wartości polskich inwestycji na Ukrainie w 2007 r. był przede wszystkim efektem wydatków firm sektora finansowego, a także zakończenia dużych inwestycji spółek Duda i Barlinek. – Zainteresowanie Ukrainą polskich firm znacznie się ostatnio zwiększyło, co wynika z postrzegania Ukrainy jako perspektywicznego rynku – uważa Michał Faleńczyk.