Unia Europejska ostatecznie zdecydowała wczoraj o przedłużeniu na kolejnych 15 miesięcy ceł antydumpingowych na skórzane buty importowane z Chin i Wietnamu (odpowiednio w wysokości 16,5 proc. i 10 proc.).
Decyzja wydawała się przesądzona po tym, jak w ubiegłym tygodniu na posiedzeniu Komitetu Stałych Przedstawicieli ambasadorowie państw Unii formalnie zatwierdzili swoje stanowiska w tej sprawie. Jednak nieco wcześniej – bo jeszcze w listopadzie – większość krajów była za zniesieniem sankcji. Zmieniły jednak swoje stanowisko, godząc się na utrzymanie ceł.
W ten sposób poparcie uzyskała propozycja Komisji Europejskiej, która w przeprowadzonym postępowaniu stwierdziła, że są podstawy do utrzymania ceł antydumpingowych (zostały wprowadzone w październiku 2006 roku, a wcześniej obowiązywały kontyngenty ilościowe).
Celem jest dłuższa ochrona europejskich producentów butów przed napływem taniego obuwia z Dalekiego Wschodu. Tym bardziej że zdaniem specjalistów polskie i europejskie firmy funkcjonują często na progu rentowności.
– To dla naszej branży bardzo pozytywny sygnał mówiący, że nie jesteśmy pozostawieni sami sobie – ocenia Mariusz Babral, wiceprezes Polskiej Izby Przemysłu Skórzanego reprezentującej interesy polskich producentów. – Tym bardziej że merytorycznie decyzja była jak najbardziej uzasadniona. Jestem przekonany, że teraz producenci butów będą znacznie śmielej inwestować w rozwój i modernizować swoją działalność – podkreśla Babral.