Jak powiedział minister Aleksander Grad, po tym jak funduszom emerytalnym przyznano jedno miejsce w radzie nadzorczej Enei, MSP chce podobną politykę stosować przy ofertach kolejnych spółek. Resort nie wyklucza też oddania miejsca w zarządzie spółki, jeśli inwestor finansowy mocno by się zaangażował.

- Rozpoczęliśmy ten proces w Enei, chcielibyśmy, by było tak też w przypadku innych firm, w których będziemy sprzedawać pakiety akcji. Funduszom inwestycyjnym, polskim OFE, czy innym inwestorom zagranicznym, którzy zechcą się zaangażować w te procesy, składamy propozycję udziału w radzie nadzorczej firmy - powiedział Grad. - Jeśli byłby to duży inwestor finansowy, który dysponowałby dużym pakietem w takiej czy innej firmie, moglibyśmy rozważyć udział przedstawiciela takiego inwestora w zarządzie spółki - dodał.

MSP sprzedało w ubiegłym tygodniu za 1,134 mld zł 16,05 proc. akcji Enei, czyli 70.851.533 akcji. Resort podał, że 80 proc. oferty Enei zostało objęte przez krajowych inwestorów instytucjonalnych. Do polskich funduszy emerytalnych trafiło 60 proc. oferowanych akcji.

Jak pisaliśmy w ostatnich dniach w "Rzeczpospolitej", pytane przez nas ministerstwo nie odpowiedziało na pytanie, czy dokona zmian w radach innych spółek, których akcje niedawno sprzedawało: Grupy Lotos (10,8 proc.) i KGHM (10 proc). Wiadomo jednak ING OFE bez powodzenia próbował w ubiegłym tygodniu wprowadzić do rady Lotosu swojego przedstawiciela Jacka Ksenia, byłego prezesa BZ WBK. - To sprzeczne z tym, co resort mówił na spotkaniu z funduszami emerytalnymi w styczniu. Zachęcano nas wówczas do aktywniejszego udziału w bieżącym zarządzaniu spółkami - mówił Grzegorz Chłopek, wiceprezes PTE ING, zarządzającego ING OFE. Eksperci podsumowują, że przedstawiciele funduszy wnoszą do zarządzania spółkami więcej niż Skarb Państwa.