Zdaniem gazety auto podczas jazdy może się przewrócić. Japoński koncern nie zdecydował się jeszcze na akcję przywoławczą tego modelu sprzedawanego przede wszystkim w USA, ale również w Rosji, na Bliskim Wschodzie oraz kilku innych krajach. Zasięg tej akcji zresztą nie byłby duży,bo sprzedano od początku roku, kiedy to auto pojawiło się na rynku , niespełna 6 tys. pojazdów tego modelu. Reakcja giełdy na kłopoty jednego z modeli Lexusa była ledwie zauważalna - akcje Toyoty staniały o 0,7 proc. Na razie Japończycy wstrzymali sprzedaż GX 460 w USA i to w kilka godzin po tym, jak „Consumer Reports” podał informację.
Jednocześnie rozpoczęli akcję testowania modelu uznanego za niebezpieczny. Testy producenta są praktycznie identyczne z tymi, które przeprowadziła prasa. Na razie Toyota przyznaje, że nie jest w stanie znaleźć powodu, dla którego auto może sprawić kłopoty, ale zapowiada,że zrobi wszystko, by „Consumer Report” mógł przeprowadzić kolejną próbę bezpieczeństwa, która zakończy się pomyślnie, czyli przyznaniem GX460 satysfakcjonującego ratingu.
— Chodzi nam przede wszystkim o to, aby uspokoić klientów - powiedziała agencji Kyodo rzeczniczka koncernu, Ririko Takeuchi. Dodała, że koncern nie otrzymał żadnych niepokojących sygnałów dotyczących tego modelu. Z kolei „Nikkei”, japoński dziennik finansowy poinformował we czwartek, że Toyota po informacjach „Consumer Report” dokonuje nieznacznych modyfikacji urządzenia kontrolującego tor jazdy.
— Nie ma żadnego powodu do ogłoszenia akcji przywoławczej z naszej własnej woli, czy też z innego powodu, dopóki nie uznamy,że rzeczywiście coś w tym aucie jest nie w porządku. Jak na razie nic takiego nie zostało znalezione. W tej sytuacji jest zdecydowanie przedwczesne mówić o wycofaniu auta z rynku — mówiła rzeczniczka „Nikkei”.
„Consumer Reports” jest dzisiaj jednym z najpopularniejszych pism konsumenckich wśród fanów motoryzacji. To właśnie ta publikacja zwróciła uwagę na początku stycznia na kłopoty Toyoty z niekontrolowanym przyspieszeniem auta. Tym razem testy zostały przeprowadzone na własnym torze gazety, a dziennikarz wszedł w zakręt wyjątkowo szybko,potem zwolnił pedał gazu symulując typową reakcję przestraszonego własną brawurą normalnego kierowcy. To spowodowało,że tyłem pojazdu zarzuciło w prawą stronę. W normalnych warunkach funkcja kontroli toru jazdy powinna dokonać szybkiej korekty i przywrócić pojazd na normalny tor. Zdaniem dziennikarzy w przypadku GX460 akcja przywracania właściwego toru jazdy trwała zbyt długo. To z kolei mogło spowodować wywrócenie się pojazdu, zwłaszcza w sytuacji kiedy jedno z kół natrafiłoby na jakąś przeszkodę.