Podział TP? dobrą ideą

UKE, dzięki przetargom na częstotliwości dla mobilnego Internetu, chce wnieść w 2013 roku do budżetu państwa blisko 3 mld zł – mówi Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej

Publikacja: 10.01.2013 17:34

Podział TP? dobrą ideą

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

31 grudnia sąd w sporze Sferii z kierowanym przez panią urzędem wydał wyrok korzystny dla operatora, a ten ogłosił od razu, że rusza z komercyjną budową sieci mobilnego Internetu LTE. Pani mówi, że nie wyklucza odwołania od decyzji sądu. Sferia pospieszyła się z ogłoszeniem planu budowy sieci LTE?

W moim odczuciu tak. Jeżeli się odwołamy, a Naczelny Sąd Administracyjny podtrzyma werdykt Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, to zaczniemy się zastanawiać, jak rozwiązać sytuację, która naprawdę jest skomplikowana. Perspektywa zakłóceń pomiędzy nadajnikami Sferii, a nadajnikami przyszłej sieci GSM-R (system komunikacji dla kolei – red.) jest ewidentna. Polskie Linie Kolejowe, które rozpoczynają projekt GSM-R, opiniowały wnioski o pozwolenia radiowe, jakie złożyła Sferia. Tylko w kilku przypadkach ustalenia są pozytywne.

Sferia wnioskowała o zmianę decyzji rezerwacyjnej poprzez przeniesienie jej z pasma 850 MHz na wyższe, wchodzące w skład tzw. dywidendy cyfrowej (pasma zajmowanego dziś przez telewizje analogowe – red.).

Dostała zgodę?

Nie. Odmówiliśmy.

Również ze względu na ochronę pasma dla systemu kolejowego?

Nie. Problem z GSM-R skończyłby się wraz z przeniesieniem Sferii na wnioskowane przez nią pasmo. Odmówiliśmy z kilku przyczyn: proceduralnych, formalnych i  finansowych. Wyjdźmy teraz na rynek i spytajmy któregokolwiek gracza, czy zgadza się na to, aby Sferia dostała częstotliwości z zakresu dywidendy cyfrowej za darmo i bez przetargu. Odpowiedź jest oczywista.

Jest jakieś pole do konsensusu między UKE a Sferią?

Problem Sferii to jeden z większych problemów do rozwiązania. Z tych powodów, o których powiedziałam jest to problem wagi ekonomicznej. Z jednej strony mamy interesy przedsiębiorcy, z drugiej decyzje organu administracyjnego, które – jak stwierdza sąd – były obarczone jakimiś wadami, ale nie chciałabym ich komentować, bo w decyzjach dla Sferii były wpisane ograniczenia w ich wykorzystywaniu. Sferia mogła powiedzieć już na początku, że ich nie chce.

Zmieniając temat. Będą kary dla operatorów komórkowych za opóźnienia we wdrażaniu nowych niższych stawek hurtowych, tzw. MTR-ów?

Jeżeli ich nie wdrożą, a postępowania kontrolne to wykażą – to tak. Zamierzamy zakończyć kontrole na początku lutego.

Play chce podpisania aneksu z dwiema stawkami: 8 gr. od stycznia i 4 gr. od lipca, a Wielka Trójka, czyli Plus, Orange i T-Mobile wpisania tylko tej pierwszej stawki. Jakie jest pani stanowisko w tej sprawie?

To na pewno pewnego rodzaju strategia negocjacyjna, którą stosują operatorzy w rozmowach między sobą. Każda ze stron ma argumenty, ale nie będę się ustosunkowywała do tej dyskusji, bo dla mnie to, czy w jednym aneksie będą dwie stawki, czy jedna jest zupełnie obojętne. Mnie interesuje wykonanie decyzji czyli 8 gr. od stycznia do końca czerwca i 4 od lipca.

Na ostatniej Komisji Administracji i Cyfryzacji  jeden z posłów pytał mnie, czy planuję rezygnację ze stawki 4 gr. Ale przecież nie po to wydawałam decyzję administracyjną kilka tygodni temu, aby z nie rezygnować. Nie jestem „odlotowym wariatem".

Mogę natomiast powiedzieć, że to, co mnie cieszy w aneksach, niezależnie czy mówią o jednej stawce, czy o dwóch od razu, to zapisano w nich, że rozliczenia po nowej stawce 8 gr. mają odbywać się od 1 stycznia 2013 r. niezależnie od tego, kiedy dojdzie do podpisania umowy między operatorami. Operatorzy rozliczą się po tej stawce nawet z datą wsteczną wobec daty podpisania aneksu.

Tego na przykład nie gwarantuje decyzja administracyjna zastępująca aneks komercyjny, którą będą musiała wydać, jeśli telekomy same nie dojdą do porozumienia.

Jakiego zachowania cen detalicznych usług mobilnych spodziewa się pani w latach 2013-2014, m.in. za sprawą cięć MTR-ów?

Jeśli będziemy obserwować spadki cen detalicznych, to myślę, że bliżej wakacji. Nie pokuszę się o określenia procentowe, to wróżenie z fusów, lub kart, jak kto woli.

W ofertach operatorów powinniśmy obserwować symetrię cen połączeń (dziś droższe są rozmowy do Play – red.) do wszystkich sieci komórkowych, która moim zdaniem będzie największą korzyścią dla konsumentów.

Gdy ostatnio rozmawialiśmy o obniżkach cen detalicznych wynikających z cięć MTR-ów nie było na rynku jeszcze ofert no-limit. A moim zdaniem, operatorzy wprowadzając je, ubiegli działania regulatora i wcześniej wkalkulowali niższe ceny hurtowe do ofert.

Play mówi o tym wprost.

Właśnie. Więc, czy będą jeszcze większe obniżki cen detalicznych  – trudno mi ocenić. My nie  regulujemy cen detalicznych usług mobilnych, ale jeśli operatorzy nie wprowadzą symetrii w cenach rozmów, będzie to sprawa dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Zamieszanie wokół MTR-ów nie skończy się paktem, jak ten sprzed dwóch lat: spokój dla telekomów w zamian za inwestycje?

Moim zdaniem, nie ma na to miejsca. Po pierwsze, jesteśmy europejsko zobligowani, aby obniżyć stawki MTR i obliczać stawki na podstawie kosztów operatorów (w tzw. modelu pure-LIRIC – red.). Wiemy o tym wszyscy: i regulator i operatorzy od 2009 roku. W Europie wszyscy operatorzy, może z wyjątkiem Niemiec, będą stosować stawkę około 1 euro centa. Nie widzę żadnej możliwości, aby się układać. Bo „za jakie pieniądze"?

Decyzja w sprawie MTR-ów, wydana jeszcze przez moją poprzedniczkę, przedłużała operatorom komórkowym do końca 2012 r. i asymetrię i utrzymywała stawki MTR w zamian za inwestycje. Ale przecież ostatnie inwestycje mają być zrealizowane do połowy 2014 roku. A jeśli telekomy tych inwestycji nie zrealizują, to co im mogę zrobić? Wydam decyzje obniżające stawki MTR za 2012 rok?

Trzeba podchodzić do sprawy mniej populistycznie.

Jaki był 2012 r. z punktu widzenia inwestycji operatorów i jaki będzie rok 2013?

Dziś mogę mówić tylko o planach, przekazanych przez operatorów. Trend jest taki, że odchodzi się od xDSL do sieci wyższej jakości: światłowodowe (FTTH). W 2011 r. w FTTH zrealizowanych było 2 proc. inwestycji, a w 2012 r. planowano wzrost tego odsetka do 17 proc.  z około 1,5 mld zł łącznych wydatków inwestycyjnych w segmencie sieci stacjonarnych. W kwietniu okaże się, czy te plany zostały wykonane.

Chciałabym, aby to się nie sprawdziło, ale myślę, że 2013 r. może być jednym z gorszych pod względem inwestycji. Wnioskuję tak na podstawie obserwacji deklaracji przedsiębiorców, których dotknie globalny kryzys finansowy. Po „siodle" z 2013 r. w kolejnym roku inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną powinny ponownie zacząć rosnąć.

Widzimy zahamowanie inwestycji w sieci mobilne 2G i 3G,  ale wydaje mi się, że to oczekiwanie na rozstrzygnięcie przetargu na 1800 MHz i 800 MHz, które wywołają boom inwestycyjny. Wzrostu inwestycji w sieci komórkowe  spodziewam się juz w 2013 roku związane to będzie  z rozstrzygnięciem pierwszego z tych przetargów. Myślę także, że rozpoczną się inwestycje samorządowe w regionalne sieci szerokopasmowe. Będą też widoczne inwestycje Telekomunikacji Polskiej w  FTTH. Ustaliliśmy w lipcu ub.r., że minimum 70 tys. łączy TP wybuduje w technologii FTTH. TP twierdzi, że może ich zbudować nawet  120 tys., choć zrealizowanie 70 tys. także będzie sukcesem technologicznym. Do tej pory takich inwestycji praktycznie nie było.

W pani nowej strategii ceny Internetu mają być bardziej zróżnicowane: odstęp między najniższą a najwyższą ma wynieść 25 proc. Jak do tego ma dojść: dzięki spadkowi, czy wzrostowi stawek?

Jest kilka mierników konkurencyjności  rynku jeśli chodzi o dobro konsumenta. Można go mierzyć spadkiem cen, a można rozpiętością ofert.  Obecny prezes UKE nie może mierzyć swojej efektywności spadkiem cen. Marże detaliczne operatorów są bardzo niskie, gdy porozmawiać na ten temat z operatorami alternatywnymi konkurującymi z sieciami kablowymi. W związku z tym nie prognozuję, abyśmy mieli do czynienia z wyraźnymi spadkami cen, za to rozpiętość cen może rosnąć dzięki temu, że operatorzy będą dokładać kolejne bonusy do istniejących ofert, dzięki czemu ich atrakcyjność i jakość będzie rosła.

Inny zapis ze strategii: jak chce pani przekonać operatorów, aby inwestowali w światłowody 30 proc. nakładów? Planuje pani porozumienie z TP numer 2? W pierwszym telekom zobowiązał się wybudować i zmodernizować 1,2 mln łączy internetowych.

Nie. Myślę jednak, że do realizacji wskaźnika ze strategii może doprowadzić kilka elementów. Po pierwsze, światłowody to technologia, w którą powinny iść teraz największe nakłady inwestycyjne, bo to właściwy kierunek, jeśli chcemy zaoferować klientom to czego szukają, czyli dużych prędkości z gwarancją jakości usług.  Po drugie narzędzie w ręku prezes UKE w postaci zapisu z Prawa telekomunikacyjnego, a konkretnie artykułu 139. Liczę, że być może – bo tego nie można być do końca pewnym – spowoduje większy wysiłek inwestycyjny. Jak? Dzięki wzajemnej udostępnieniu kanalizacji teletechnicznej przez wszystkich operatorów, bez względu na to, czy mają pozycję dominująca, czy nie. Branża zaoszczędzi (telekomy nie będą musiały dublować tej części infrastruktury) i zainwestują zaoszczędzone pieniędzy tam, gdzie infrastruktury jeszcze nie ma.

Ma pani w głowie liczby? Jaka część samorządów już wybrała wykonawców sieci szerokopasmowych? NIK alarmowała, że Polska spóźnia się z realizacją projektów unijnych.

Ze spotkania grudniowego wynikało, że prawie wszyscy kończą postępowania na wybór wykonawców i w okolicach połowy stycznia podpiszą umowy. Chciałabym, aby tak było, ale realnie patrząc – są to pobożne życzenia, tym bardziej, że przegrani z pewnością odwołają się do Krajowej Izby Odwoławczej.

Ryzyko, że samorządy będą musiały oddać pieniądze unijne jest duże?

Nie wiem. Z osób, które znam żadna nie chce o tym nawet myśleć. Walczymy do ostatniej chwili.

Jaki był budżet UKE 2012 roku?

Nasze dochody dla państwa wyniosły 599 mln zł, przekroczyliśmy więc założenia o 49 mln zł. Wydatki urzędu wyniosły 89 mln zł. Na 2013 r. udało mi się zapewnić  budżet w wysokości  prawie 95 mln zł.

Trwa przetarg na komórkowe częstotliwości 1800 MHz. Przewiduje pani na ten rok wpływy z przetargów na pozostałe pasmo LTE: 2,6 GHz i 800 MHz?

Tak. Zaczęliśmy przygotowania do elektronicznej aukcji, w której chcemy rozdysponować pasmo 800 MHz. Rozmawiamy z Niemcami, którzy mają doświadczenia w realizacji aukcji. Sądzę, że w pierwszej połowie roku wyłonimy firmę zewnętrzną, która zajmie się jej organizacją. Całe dochody w tym roku planujemy na minimum 2,9 mld złotych.

To znaczy, że 2,3 mld zł w 2013 roku pochodzić ma z częstotliwości LTE?

Tak. Przy czym są to kwoty minimalne. Czy kwoty ostateczne mogą być dużo wyższe – nie wiem. Jestem człowiekiem małej wiary, jeśli chodzi o wyliczenia firm doradczych. Zakończy się także postępowanie na 1800 MHz.

Oferty na pasmo 1800 MHz są zgodne z pani oczekiwaniami?

Komisja Przetargowa nadal pracuje, na to pytanie będę mogła odpowiedzieć pod koniec miesiąca.

Operatorzy alternatywni postawili pani ciężki zarzut: że wspiera pani TP/Orange. Wspiera pani?

To śmieszne. W roku 2012 nie wydałam  ani jednej decyzji regulacyjnej przygotowanej od początku do końca pod moim przewodnictwem. Czas, jaki jest na to potrzebny  jest taki, że nie było to fizycznie możliwe.  Mówienie o tym, że jestem łagodna i to dlatego skończyły się inwestycje to nadużycie. Wystarczy sprawdzić, co działo się w tym zakresie porównując poszczególne kwartały rok do roku.

Pierwszymi decyzjami przygotowanymi już za mojej kadencji będą decyzje w sprawie opłat hurtowych TP.

Ale pewnie można się zastanawiać, dlaczego UKE za pani kadencji zmienił praktykę analizy ofert detalicznych TP?

To nie jest sprzyjanie TP. To obiektywne, uczciwe podejście do sprawy. Najbardziej obiektywne, w mojej ocenie, spośród możliwych do wyboru wariantów.

Odpowiadając na pytanie, nie, nie wspieram TP, ani żadnego innego operatora. Swoje decyzje podejmuje w oparciu o empiryczne dane i zebrany w sprawie materiał dowodowy. Wręcz przeciwnie. Można przewrotnie powiedzieć, że TP była wspierana przez poprzedniego regulatora za sprawą porozumienia. Spotkania, które mam, jako regulator z TP co miesiąc (obowiązek wynikający z porozumienia), uzgadnianie ruchów  TP z UKE, wniosków, stanowisk itd., itp.,  – dla mnie to jest sytuacja nienormalna. Uważam, że urząd powinien być urzędem, a operator – operatorem.

Co dalej z porozumieniem UKE z TP?

Kończy się 31 marca. Do 15 kwietnia powinnam otrzymać raport audytora stwierdzający, czy TP wykonała porozumienie, czy nie i w jakim stopniu. Niedyskryminacja, „chińskie mury", KPI (wskaźniki, których TP musi przestrzegać – red.) to elementy porozumienia, które świetnie wpłynęły na rynek. Część z nich została implementowana do niektórych decyzji administracyjnych, ale nie na wszystkich rynkach działania TP. Myślimy o tym, czy nie przekonać operatora, aby sam z siebie złożył do UKE wniosek o poddanie się regulacji tak, aby te pozytywne elementy objęły wszystkie ważne rynki, na których konkuruje TP, bo tu chodzi o całość postępowania danego przedsiębiorcy.

Jest to potrzebne i dla konkurencji i jeśli chcemy dyskutować z Komisją Europejską na temat łagodniejszej regulacji światłowodów TP.

TP będzie podzielona na część hurtową i detaliczną, czy nie?

Myślę, że to by dobrze wszystkim zrobiło. Ale na dzisiaj to opinia biznesowa, nie należy jej łączyć z jakimkolwiek postępowaniem administracyjnym.

A jeśli mówimy o zawieszonym postępowaniu w sprawie funkcjonalnej separacji, to czy je umorzymy, czy nie zależy od wykonania porozumienia, a to będziemy wiedzieli w kwietniu.

Serio?

Serio. Przede wszystkim to bardzo dobrze zrobiłoby TP. Taka decyzja, ze względów biznesowych powinna zostać podjęta dawno temu.

Czy ta opinia i koncepcja hurtowego operatora, o którym powiedziała pani niedawno na łamach mediów mają coś wspólnego?

Mówiąc o operatorze hurtowym miałam na myśli czysto hipotetyczne rozważania i pomysły które krążą w mojej głowie w związku z koniecznością inwestycji w rozwój sieci. Jeden operator hurtowy, który udostępnia pozostałym swoja sieć na równych zasadach to niższe koszty inwestycji, szybsze inwestycje. Poszukując rozwiązań trudnej sytuacji inwestycyjnej różne modele przychodzą mi do głowy. Na polskim rynku mamy juz przykład NetWorks!, gdzie operatorzy mobilni poszli po rozum do głowy i w ten sposób dzielą się nakładami na konieczną budowę sieci. Dlaczego nie mogłoby tak być na rynku stacjonarnym.

31 grudnia sąd w sporze Sferii z kierowanym przez panią urzędem wydał wyrok korzystny dla operatora, a ten ogłosił od razu, że rusza z komercyjną budową sieci mobilnego Internetu LTE. Pani mówi, że nie wyklucza odwołania od decyzji sądu. Sferia pospieszyła się z ogłoszeniem planu budowy sieci LTE?

W moim odczuciu tak. Jeżeli się odwołamy, a Naczelny Sąd Administracyjny podtrzyma werdykt Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, to zaczniemy się zastanawiać, jak rozwiązać sytuację, która naprawdę jest skomplikowana. Perspektywa zakłóceń pomiędzy nadajnikami Sferii, a nadajnikami przyszłej sieci GSM-R (system komunikacji dla kolei – red.) jest ewidentna. Polskie Linie Kolejowe, które rozpoczynają projekt GSM-R, opiniowały wnioski o pozwolenia radiowe, jakie złożyła Sferia. Tylko w kilku przypadkach ustalenia są pozytywne.

Pozostało 95% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca