– Ceny imprez w naszym katalogu na lato 2008 r. są o 2 – 3 proc. niższe niż w minionym sezonie – mówi „Rz” Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours. To efekt umacniającego się złotego.
Nasza waluta jest już tak silna, że nawet drożejące paliwo, a więc i połączenia lotnicze, nie jest w stanie zmienić faktu, że zagranica jest dla nas dużo tańsza niż dawniej. Sytuację poprawia również pojawianie się na rynku nowych przewoźników czarterowych, łąmiących monopol Centralwings. Negocjacje cen przelotów są więc łatwiejsze.
– Moglibyśmy oczywiście dzięki temu podnieść zyski, ale wolimy to zrobić dzięki zwiększeniu wolumenu sprzedaży – wyjaśnia Baszczyński. Zwłaszcza że koniunktura na rynku dopisuje. W efekcie obroty biur podróży rosną o ok. 20 proc. rocznie i tak powinno jeszcze być przez najbliższe dwa, trzy lata. Przychody Rainbow Tours mają w tym okresie zwiększać się o ok. 40 proc. rok do roku. Giełdowa spółka prognozuje, że w 2007 r. wypracuje 155 mln zł przychodów i 5 mln zł zysku netto. Za rok ma to już być odpowiednio 200 mln zł i 7,5 mln zł. Do 2012 roku chce zaś potroić obroty.
Będzie to możliwe m.in. dzięki ekspansji na Ukrainie. Rainbow Tours pojawiła się tam wiosną tego roku, a w 2008 r. chce mieć tam obroty na poziomie 15 mln zł, o ponad 100 proc. wyższe niż tegoroczne. – To bardzo perspektywiczny rynek. Na razie praktycznie nie mamy tam międzynarodowej konkurencji. Rywalizujemy tylko z tamtejszymi touroperatorami, co jest znacznie łatwiejsze – wyjaśnia prezes. Na koniec 2008 r. Rainbow Tours chce mieć na Ukrainie siedem lub osiem biur. Rozważa zlokalizowanie ich m.in. w Doniecku, Charkowie i Kijowie.
Spółka finalizuje też przejęcie portalu internetowego sprzedającego usługi turystyczne, który ma ok. 15 mln zł przychodów. – Nie mogę jeszcze zdradzić, jaka to firma. Ale ogłosimy transakcję w ciągu kilku najbliższych tygodni. W 2009 r. chcielibyśmy zaś wprowadzić ją na giełdę – zapowiada prezes Rainbow Tours Grzegorz Baszczyński.