Koniunktura dopisuje jak nigdy, więc coraz częściej w hotelach zatrzymują się Polacy. W ubiegłym roku zatrzymało się w nich ok. 6 mln naszych rodaków i ok. 3,5 mln cudzoziemców.
– Wyraźnie rośnie liczba Polaków zatrzymujących się w obiektach o najwyższym, cztero i pięciogwiazdkowym standardzie. W 2006 r. było to 750 tys. osób, ponad dwa razy więcej niż jeszcze pięć lat temu – mówi Krzysztof Łopaciński, dyrektor Instytutu Turystyki.
Jednak Polska nadal jest na szarym końcu pod względem liczby miejsc noclegowych przypadających na 10 tys. mieszkańców. W Austrii czy Grecji to grubo ponad 600, w Polsce zaś tylko 45, co sytuuje nas na ostatnim miejscu w UE.
Wszystko wskazuje jednak na to, że inwestycji będzie przybywać. Instytut Turystyki szacuje, że w tym roku otwarto ok. 100 hoteli. To rekordowa liczba. Do tej pory uruchamiano 30 – 60 obiektów rocznie. Eksperci zapewniają, że tegoroczny wynik będzie powtarzany w najbliższych latach.
Zachętą dla wielu stał się fakt przyznania Polsce Euro 2012. – To sprawiło, że w ten segment działalności gotowi są wejść także inwestorzy, którzy nie mieli z nim wcześniej do czynienia. Dostaję mnóstwo pytań od firm, które dorobiły się na czymś zupełnie innym i liczą, że hotel, w perspektywie Euro 2012, pomoże im pomnożyć zyski. A to nie jest takie proste – mówi Jerzy Miklewski, właściciel firmy Hotelon, doradzającej inwestorom hotelowym.