Ponad cztery miliony Polaków zainteresowanych grami komputerowymi, internetowymi i tzw. mobilnymi (w telefonach komórkowych) jest atrakcyjnym celem dla reklamodawców. Na tym rynku działa już kilkanaście firm marketingowych.
Rodzime firmy liczą, że będzie się on rozwijał podobnie jak w innych krajach. Na świecie wydatki na promocję wśród graczy w 2007 r. wyniosły ok. 1 mld dol., przy rynku reklamy online ocenianym na blisko 30 mld dol. W Polsce nowy rynek szacowany jest na 400 mln zł.
– W przypadku reklamowych gier i aplikacji mobilnych (na komórki) mamy do czynienia z narodzinami takiego zjawiska. Natomiast wydatki na reklamę w grach komputerowych i na konsole mogą, ostrożnie licząc, wynosić kilka milionów złotych – uważa Roman Karaszewski z warszawskiej firmy AdAction. To niedawno powstała spółka, należąca do grupy ZPR, zajmująca się tzw. advergamingiem (reklamą na rynku gier) oraz rozrywką elektroniczną. Ale sądząc z zakresu jej działalności (od produkcji gier na zamówienie; oferowanie innych form reklam, po badania profilu polskiego gracza) – stara się dość profesjonalnie podejść do rynku. Wykorzystuje doświadczenia (a także przejęła niektórych pracowników) wcześniej, powstałych podobnych spółek m.in. takich jak: Agencja OS3 i należąca do niej Ostryga (odrębny dział zajmujący się grami reklamowymi), Concept Studio, Revolver Interactive, grupa Ad!venture czy Javatech, specjalizująca się w reklamie na telefony komórkowe.
Chociaż są już polskie produkcje reklamowe wykorzystujące gry, to przedstawiciele firm skuteczność takich kampanii najczęściej ilustrują jeszcze przykładami ze świata. Bardzo głośna okazała się bowiem m.in. reklama Chryslera promująca wśród graczy kolejnego jeepa czy sfinansowana przez amerykańskie wojsko gra "America's Army" – mająca zachęcać do wstępowania w szeregi armii.
Dość zaskakujące wyniki przyniosły – zważywszy, że można by sądzić, iż nie wszyscy pozytywnie przyjmą wciskanie się reklamy na kolejny rynek – badania przeprowadzone przez IAB (międzynarodową organizację branży internetowej) w Wielkiej Brytanii. Spośród 4 tys. ankietowanych graczy trzy czwarte akceptowało umieszczanie reklam w grach.