Polsce grozi utrata unijnych pieniędzy przeznaczonych na budowę dróg i autostrad.
Problem dotyczy konieczność uzyskania decyzji o wpływie inwestycji na środowisko. – Żaden projekt drogowy nie uzyska unijnego wsparcie, jeżeli nie będzie miała takiej decyzji – mówi Maciej Nowicki, minister środowiska. Inwestycje przygotowywane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w ostatnich czterech latach, posiadają je. Jednak drogi, które do budowy zostały przygotowane kilka lat temu, już nie – wówczas takiego wymogu jeszcze nie było. Zagrożone utratą dotacji jest zaledwie kilka procent inwestycji, jednak o kluczowym znaczeniu. Mowa m.in. o odcinku autostrady A1 z Torunia do Łodzi czy A4 ze Zgorzelca do Krzyżowej.
Resort środowiska widzi tylko jedną możliwość – trzeba zmienić prawo. Do konsultacji trafił projekt nowelizacji prawa o ochronie środowiska. – Nowe przepisy stworzą jasną procedurę uzupełniania braków w dokumentacji projektów. Dzięki temu będziemy mogli uzyskać decyzje środowiskowe jako uzupełnienie istniejących już decyzji lokalizacyjnych – mówi Andrzej Maciejewski, rzecznik GDDKiA.
Oznacza, to że planowanym przez drogowców inwestycjom nie grozi kilkuletnie opóźnienie, związane z koniecznością powtarzania procedury związanej z przygotowaniem inwestycji, która trwa kilka lat.
By zdążyć z pracami zaplanowanymi przed Euro 2012, konieczne jest przyspieszenie procedur związanych z wydawaniem tych decyzji. Obecnie w skrajnych przypadkach jej uzyskanie może trwać nawet 1,5 roku. Sposobem na rozwiązanie tego problemu ma być powołanie Krajowej Komisji Ocen Oddziaływania na Środowisko. – Będzie ona wspierać merytorycznie wojewodów w podejmowaniu przez nich decyzji, tak, by przyspieszyć cała procedurę – wyjaśnia Elżbieta Struśka, rzecznik ministerstwa środowiska.