Pocztowcy chcą podwyżek – w poniedziałek strajk

Związki domagają się 700 zł brutto, zarząd daje 350. Zamknięcie placówek oznaczać będzie odpływ kolejnych klientów

Aktualizacja: 16.04.2008 03:58 Publikacja: 16.04.2008 03:36

Pocztowcy chcą podwyżek – w poniedziałek strajk

Foto: Rzeczpospolita

– Dopóki nie otrzymamy odpowiednich podwyżek, powstrzymamy się od pracy – deklaruje Bogumił Nowicki z NSZZ „Solidarność” w Poczcie Polskiej.

Do końca tygodnia trwać mają tzw. rozmowy ostatniej szansy.

– Dziś raz jeszcze spotykamy się z dyrektorem generalnym Andrzejem Polakowskim, jutro z Maciejem Jankowskim, wiceministrem infrastruktury odpowiedzialnym za Pocztę – wyjaśnia Nowicki. Związkowcy oczekują, że minister, jako przedstawiciel właściciela, skłoni władze Poczty do znalezienia pieniędzy na podwyżki.

Związkowcy chcą 700 zł brutto podwyżki od 1 stycznia. Szefowie Poczty twierdzą, że firmy na to nie stać – zgadzają się na podwyżkę w wysokości 350 zł brutto. – Faktycznie pracownicy otrzymaliby mniej niż 200 zł na rękę – ripostuje Bogumił Nowicki. Na koniec 2008 roku, zgodnie z deklaracjami dyrektora generalnego, wzrost wynagrodzeń miałby wynieść 10 proc. – Większa podwyżka zachwiałaby płynnością finansową przedsiębiorstwa – mówi Radosław Kazimierski, rzecznik Poczty Polskiej.

Pracownicy Poczty są innego zdania. – Nasi szefowie, nie dzieląc się z nami wiedzą na temat kosztów przedsiębiorstwa, twierdzą, że największym wydatkiem są pensje. Tymczasem relatywnie ta pozycja w budżecie Poczty Polskiej jest niższa niż na poczcie np. francuskiej – wyjaśnia Nowicki.

W Sejmie czeka na przyjęcie ustawa o możliwości ogłoszenia upadłości Poczty, przyjęta przez rząd w kwietniu zeszłego roku. Na razie polskie prawo zapewnia Poczcie nieograniczoną pomoc Skarbu Państwa – odpowiada on za wszystkie ewentualne długi przedsiębiorstwa. Sprzeciwiała się temu Komisja Europejska, która stwierdziła, że narusza to konkurencyjność na rynku. Rząd obiecał Brukseli, że do czerwca 2008 roku zmieni prawo. Wówczas niewypłacalność Poczty może zakończyć się jej likwidacją.

Związkowcy mają nadzieję, że ustawa nie zostanie podpisana przez prezydenta. Obawiają się tego, tym bardziej że na styczeń 2013 r. przewidziana jest liberalizacja rynku usług pocztowych, czyli przesyłek o wadze do 50 g. Na nasz rynek mogą wejść tacy giganci, jak poczta niemiecka czy francuska. Osłabiona Poczta Polska nie będzie w stanie stawić im czoła.

Przedsiębiorstwo zatrudnia obecnie ok. 100 tys. osób. Jak podają związkowcy, ok. 70 proc. pracowników zarabia mniej niż 2,4 tys. zł brutto. Spełnienie żądań związków oznaczałoby konieczność znalezienia w kasie ok. 72 mln zł rocznie. Już w zeszłym roku na podwyżki władze Poczty wyasygnowały 50 mln zł. Średnia podwyżka wyniosła wówczas ok. 200 zł brutto.

W marcowym referendum w sprawie strajku wzięło udział ok. 65 proc. pracowników Poczty. Organizację protestu popiera ok. 80 proc. z nich. Jeśli Poczta stanie – straci kolejnych klientów, szczególnie instytucjonalnych. Biznes i instytucje nie mogą sobie pozwolić na to, by ich korespondencja nie docierała do celu. Strajk oznaczać będzie też kłopoty zwykłych obywateli. Nie trafią do nich nie tylko kartki pocztowe, ale i rachunki za telefon czy wyciągi z kart kredytowych. W 2006 r. część banków naliczała kary za nieterminowe wpłaty, ale odstępowała od nich na pisemną prośbę klientów, uwzględniając sytuację na poczcie. Jak informują przedstawiciele Poczty, część z jej stałych klientów już zapowiedziała, że jeżeli wybuchnie strajk, zwróci się do prywatnej konkurencji. Pytanie, czy będzie ona w stanie obsłużyć tak dużą korespondencję.

Osoby opłacające na poczcierachunki mogą się staraćo odszkodowanie za spóźnione przelewy. Czas, jaki ma poczta na ich wykonanie, określają bowiem jej regulaminy. Jeśli transakcja została zrealizowana po terminie, nadawcy przysługuje zwrot opłaty. Innych szkód – np. naliczonych nam odsetek albo kar umownych – trzeba dochodzić nawet na drodze sądowej. Spóźnione zwykłe listy można reklamować w ciągu 30 dni od daty nadania. Za niedotrzymanie terminu nie ma jednak odszkodowania. Zainteresowani – gdy ponieśli szkodę – mogą sądownie dochodzić swoich roszczeń. Szefowie poczty w takich sytuacjach tłumaczą, że strajk to siła wyższa zwalniająca od odpowiedzialności. Muszą jednak przekonać do tego sąd. Kłopotów nie powinni mieć nadający przesyłki sądowe i urzędowe. Decyduje bowiem data nadania przesyłki.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

– Dopóki nie otrzymamy odpowiednich podwyżek, powstrzymamy się od pracy – deklaruje Bogumił Nowicki z NSZZ „Solidarność” w Poczcie Polskiej.

Do końca tygodnia trwać mają tzw. rozmowy ostatniej szansy.

Pozostało 96% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca