Dostaliśmy kilka pism i telefonów z prośbą o spotkanie – z kraju i zagranicy, od firm z branży i funduszy inwestycyjnych. Jednak nie były to oferty. Żaden poważny inwestor faktycznie zainteresowany zakupem Polf nie będzie w ten sposób badał rynku. Jestem przekonany, że jeśli tacy są, ujawnią się w ostatniej chwili, i to raczej poprzez firmy doradcze lub kancelarie prawne.
Sądzi pan, że Polfy znajdą bez trudu inwestora branżowego lub finansowego, który nie będzie zainteresowany wyłącznie posiadanym przez nie gruntem w atrakcyjnej lokalizacji?
Uważam, że jest to jak najbardziej realne.
Prywatyzacja Polf nie może jednak ruszyć, dopóki Ministerstwo Gospodarki nie zmieni obowiązującej strategii dla farmacji lub strategia nie wygaśnie. Czym w takim razie zajmuje się i będzie zajmował holding do tego czasu?
W tej chwili realizujemy programy oszczędnościowe. W samym holdingu ograniczyliśmy zatrudnienie, wdrażamy programy dla poszczególnych Polf poprzez wspólne negocjacje warunków zakupów środków produkcji. W ciągu miesiąca – dwóch w Polfach powinny się też pojawić rady naukowe złożone z przedstawicieli świata farmacji i medycyny. Gdyby w Polfie Warszawa funkcjonowała taka rada, nie byłoby takiej sytuacji jak z inwestycją w leki przeciwnowotworowe.
Kiedy PHF może ogłosić przetarg na doradcę dla pierwszej ze spółek?