Ropa bije rekordy

Największy eksporter ropy zwiększa wydobycie do poziomu z 1981 roku To może być jednak za mało, by zatrzymać ceny. Baryłka jest już blisko psychologicznej granicy 140 dol.

Publikacja: 17.06.2008 06:35

Ropa bije rekordy

Foto: AFP

Od 1 lipca światowy lider wydobycia ropy Arabia Saudyjska zacznie codziennie pompować na rynki o 200 tys. baryłek ropy więcej. To jedyny kraj spośród 13 członków kartelu OPEC, który ma jeszcze wolne moce. To raczej symboliczny gest przed zapowiedzianym szczytem energetycznym importerów i eksporterów zaplanowanym na najbliższy weekend w Arabii Saudyjskiej.

Jeśli Saudyjczycy zwiększą swoją produkcję o 2 proc., podniesie to światowe dostawy ropy o 0,2 proc. Jednak eksperci uważają, że – choć nie jest to wiele – taka decyzja może mieć jednak wpływ na spadek cen w dłuższym okresie, oczekują bowiem, że podobne kroki podejmą inne kraje OPEC.

Na razie jednak baryłka się nie poddaje i wczoraj jej cena na giełdzie w Londynie – po krótkim spadku wywołanym informacją z Arabii Saudyjskiej – podskoczyła do 139,32 dol., co oznacza przebicie rekordu z 6 czerwca, kiedy to w Nowym Jorku płacono za nią 139,12 dol., a w Londynie 138,12 dol. (pod koniec sesji kurs spadł o 25 centów i ostatecznie nie przebił 140 dol.) Według analityków była to histeryczna reakcja rynku na zapowiedź zakłóceń produkcji ropy w Norwegii. W poniedziałek zredukowała ona wydobycie o 150 tys. baryłek, czyli o 7 proc., po niedzielnym wypadku na platformie na Morzu Północnym, o czym poinformował norweski koncern naftowy StatoilHydro. Szybko ugaszony pożar na platformie wydobywczej wymusił jednak wstrzymanie produkcji na złożu Oseberg A. To pokazuje, jak rozchwiany obecnie jest rynek ropy, na którym swoje piętno odciska też wciąż słabnący dolar.

Ceny ropy w ubiegłym roku podwoiły się, a w tym roku zyskały już około 40 proc. Jednakże fakt, że ceny nie zdołały wczoraj przekroczyć psychologicznej granicy 140 dol. za baryłkę, dowodzi, że inwestorzy liczą teraz bardziej na spadek niż na wzrost cen.

Według ekspertów Saudyjczycy doskonale wiedzą, że gdyby na czas rozpoczęli eksploatację jednych z największych swoich pól naftowych – el Chursanija, ropa by dzisiaj kosztowała mniej. W ten projekt zainwestowali już 7 mld dol. – Opóźnienia w realizacji wielkich inwestycji i rosnące koszty wydobycia stały się największą dolegliwością światowego biznesu naftowego – uważa David Fyfe z paryskiej Międzynarodowej Agencji Energetycznej.

W obecnej sytuacji posiadanie dostępu do własnych złóż staje się kluczowe dla naftowych koncernów. Wiedzą to także polskie firmy – Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Lotos – wykonały już pierwszy krok, by zdobyć złoża za granicą. W obu przypadkach ma to jednak charakter bardziej polityczny niż strategiczny. Kupiły udziały w przygotowywanych projektach na szelfie norweskim. Lotos przejmie 10 proc. udziałów w projekcie, z którego uzyska za kilka lat w sumie ok. 900 tys. ton ropy, podczas gdy jego roczne zapotrzebowanie w 2012 r. wynosić będzie 10,5 mln ton. W opublikowanej wczoraj wieczorem strategii do roku 2012 spółka potwierdziła, że chce zwiększać bezpośredni dostęp do złóż. W 2012 r. minimum 10 proc. przerabianej przez Lotos ropy ma pochodzić właśnie z segmentu poszukiwawczo-wydobywczego (w 2015 powyżej 20 proc.). Natomiast PGNiG uzyska w ciągu kilku lat w sumie ok. 5 – 6 mld m sześc. gazu norweskiego. Dla porównania: Polska zużywa ok. 14 mld m. sześc. surowca rocznie.

Tylko PKN Orlen nie udało się zdobyć złóż za granicą. Choć wydawało się, że po kilku latach negocjacji zdoła nawiązać współpracę z kazachskim KazMunaiGazem, to umowy nie zawarto. PKN ma tylko ogólnikową umowę o współpracy z Azerbejdżanem. Poprzedni szefowie Orlenu uznali, że nie będą kupować złóż za wszelką cenę. Teraz zarząd Orlenu będzie musiał zmienić podejście do wydobycia, bo tego od władz koncernu oczekuje Skarb Państwa.

Od 1 lipca światowy lider wydobycia ropy Arabia Saudyjska zacznie codziennie pompować na rynki o 200 tys. baryłek ropy więcej. To jedyny kraj spośród 13 członków kartelu OPEC, który ma jeszcze wolne moce. To raczej symboliczny gest przed zapowiedzianym szczytem energetycznym importerów i eksporterów zaplanowanym na najbliższy weekend w Arabii Saudyjskiej.

Jeśli Saudyjczycy zwiększą swoją produkcję o 2 proc., podniesie to światowe dostawy ropy o 0,2 proc. Jednak eksperci uważają, że – choć nie jest to wiele – taka decyzja może mieć jednak wpływ na spadek cen w dłuższym okresie, oczekują bowiem, że podobne kroki podejmą inne kraje OPEC.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji