– Jeżeli taka dynamika wzrostu produkcji jak w pierwszych pięciu miesiącach roku zostanie utrzymana, a wszystko na to wskazuje, to rok 2008 powinien zamknąć się liczbą ok. 1,1 mln samochodów osobowych wyprodukowanych w naszym kraju – uważa Piotr Wyszogrodzki, starszy menedżer i lider zespołu ds. sektora motoryzacyjnego PricewaterhouseCoopers. Produkcja w 2007 r. sięgnęła niemal 870 tys., zatem wzrost byłby znaczny. A i w kolejnych latach eksperci przewidują zwiększanie produkcji, choć może już nieco wolniejsze.
– Jesteśmy blisko szczytu produkcji samochodów i podzespołów w Polsce, ale czeka nas jeszcze kilka lat wzrostu – mówi Marek Konieczny, prezes Polskiej Izby Motoryzacji – Consulting. – Nie trafiają do nas nowe inwestycje, ale korzystamy z sukcesów sąsiadów. To szansa dla firm wytwarzających w Polsce części – uważa.
Eksperci pytani o największe w tej chwili problemy, z którymi przyszło mierzyć się firmom z branży, na pierwszym miejscu wymieniają brak ludzi do pracy. – Dramat jest zwłaszcza w południowej Polsce, między Wrocławiem a Krakowem – mówi Konieczny. – Tam o pracowników trzeba konkurować z fabrykami w Czechach i na Słowacji. W efekcie okazuje się, że producenci nawet gdy chcą płacić więcej, często nie mają komu – dodaje. Okazuje się, że brakuje nie tylko pracowników z doświadczeniem, ale również zaczynających dopiero w branży.
– Do tego w wielu fabrykach presja na podnoszenie płac jest bardzo mocna – mówi Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. – Potencjalni przyszli inwestorzy muszą brać to pod uwagę, myśląc o lokowaniu u nas produkcji – dodaje. Ale i dla działających już u nas producentów rosnące koszty pracy będą coraz większym wyzwaniem. Zwłaszcza że eksperci nie wykluczają w tym roku nawet strajków w niektórych fabrykach branży.
ponad 1 mln samochodów może wynieść produkcja polskich fabryk w 2008 roku